PolskaAkademia Ignatianum: komornik zajął wynagrodzenie Jana Rokity

Akademia Ignatianum: komornik zajął wynagrodzenie Jana Rokity

Akademia Ignatianum w Krakowie, której pracownikiem naukowo-dydaktycznym jest Jan Rokita, poinformowała, że komornik dokonał zajęcia wynagrodzenia za pracę Rokity, a należność, która jest obecnie egzekwowana, to 9 tys. 350 zł.

Akademia Ignatianum: komornik zajął wynagrodzenie Jana Rokity
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Kula

14.06.2013 | aktual.: 14.06.2013 16:45

Uczelnia, działając za zgodą Rokity, podała że "pismem z 12 marca br. komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Słupsku prowadzący Kancelarię Komorniczą w Miastku, w sprawie egzekucyjnej o sygnaturze Km 1020/13 toczącej się z wniosku wierzyciela K.K. na podstawie tytułu wykonawczego wydanego przez Sad Rejonowy dla Warszawy Mokotowa z 10 lipca 2012 r. sygn. akt I CO 2514/10 dokonał zajęcia wierzytelności Jana Marii Rokity należnych mu m.in. z tytułu wynagrodzenia za pracę".

"Należność główna dochodzona w wyżej opisanym postępowaniu egzekucyjnym wynosi 9 tys. 350 zł. Akademia Ignatianum dokonuje systematycznych potrąceń z wynagrodzenia należnego Janowi Marii Rokicie, na zasadach określonych w kodeksie pracy, przekazując potrącone kwoty komornikowi prowadzącemu egzekucję" - poinformował w oświadczeniu dziekan Wydziału Pedagogicznego Akademii Ignatianum w Krakowie jezuita dr Wit Pasierbek.

Egzekucja komornicza wobec Rokity jest konsekwencją niewykonania przez niego wyroku sądu, który orzekł, że Rokita w kilku mediach ma przeprosić b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za nazwanie go "nikczemnym prokuratorem".

Rokita - obecnie były już polityk PO, usunięty z tej partii miesiąc temu za niepłacenie składek - mówił w TVN24, że uważa wyrok sądu za niesprawiedliwy. Według niego Kornatowski jako prokurator miał brać udział w tuszowaniu śmierci Tadeusza Wądołowskiego, zmarłego w komisariacie kolejowym w Gdyni w 1986 r. Rokita uważa, że jest teraz "pierwszą osobą, która będzie płacić odszkodowania za zbrodnie stanu wojennego".

W związku z tym, że Rokita nie wykonał wyroku sądu i nie opublikował przeprosin, działania podjął Kornatowski.

Zgodnie z prawem osoba, która uzyskała prawomocny nakaz przeprosin za naruszenie swych dóbr osobistych - a się ich nie doczekała w zakreślonym przez sąd terminie - może sama wykonać wyrok, czyli np. zamieścić w mediach na własny koszt nakazane przez sąd przeprosiny. Potem musi się tylko zwrócić do sądu o to, by ten zlecił komornikowi sądowemu ściągniecie udokumentowanych wydatków na publikację przeprosin od osoby, która nie wykonała wyroku.

Kornatowski w lutym br. złożył do wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko Rokicie o 100 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Jako podstawę wskazał prawomocny wyrok z 2007 r., w którym sąd potwierdził naruszenie jego dóbr osobistych.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł związanych ze sprawą, przeprosiny ukazały się już w Radiu Zet, "Dzienniku Gazecie Prawnej" i w radiu Tok FM.

Kornatowski potwierdził dziennikarzom, że sąd wydał do tej pory jeden tytuł egzekucyjny mniej więcej na 9 tys. zł za przeprosiny w Radiu Zet. Mają być jeszcze wydane tytuły egzekucyjne za pozostałe przeprosiny - w "DGP" i Tok FM. Jak mówił Kornatowski, w sumie obciążający Rokitę koszt przeprosin może sięgać ok. 90 tys. zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)