AI: w Polsce odnotowywane są przypadki nietolerancji i rasizmu
Zarówno w sferze prywatnej, jak i
publicznej, odnotowywane są w Polsce przypadki rasizmu i
nietolerancji w stosunku do grup mniejszościowych - wskazała
Amnesty International w dorocznym raporcie, który przedstawiono w Warszawie.
Zarzuty o łamanie prawa do wolności wypowiedzi i zgromadzeń pojawiły się pod adresem Polski także w ubiegłorocznym raporcie; w najnowszym - w kontekście Parady Równości i wydarzeń w Poznaniu. Rok później jesteśmy w tym samym miejscu, a właściwie jest gorzej, bo doszły homofobiczne wypowiedzi polityków - oceniała rzecznika AI Mirella Panek.
W raporcie zaznaczono, że w Polsce nie podjęto żadnych działań wobec osób publicznych, których wypowiedzi podżegały np. do nietolerancji w stosunku do mniejszości seksualnych. Jako przykład przywołano wypowiedź jednego z polskich eurodeputowanych, który miał powiedzieć: Po wyborach zdelegalizujemy wszystkie organizacje homoseksualistów oraz zaatakujemy pedofilów, którzy statystycznie najczęściej są homoseksualistami.
Zdaniem prezesa Fundacji Równości Tomasza Bączyńskiego, jest prawdopodobne, że zarzuty pod adresem Polski o łamanie praw pojawią się także w przyszłorocznym raporcie. Jest przykre, że Polska, która jest członkiem Unii Europejskiej i wielu międzynarodowych organizacji, podpisała szereg konwencji, wciąż dopuszcza się łamania podstawowych praw człowieka - ocenił Bączyński na konferencji prezentującej Raport.
W Raporcie wskazano także, że polskie władze rzadko prowadzą dochodzenia i wnoszą oskarżenia w sprawie przejawów nienawiści na tle rasowym i pozwalają na swobodne rozprowadzanie na rynku materiałów antysemickich.
W ogólnej ocenie AI, koncentrowanie się mocarstw na działaniach zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa - głównie poprzez walkę z terroryzmem, osłabia wysiłki na rzecz walki o prawa człowieka.
Uwaga międzynarodowa jest tak skupiona na nowych zabezpieczeniach przed terroryzmem, że nie starcza już czasu, by zajmować się kwestią ubóstwa, szerzącego się AIDS, czy też dostępem do edukacji. To jest według nas bardzo złe rozłożenie międzynarodowej uwagi - powiedziała Mirella Panek.
Przypomniała, że w związku z "wojną z terroryzmem" próbowano podważyć bezwzględny zakaz tortur. Podkreśliła, że pozytywem jest, iż brytyjski Sąd Najwyższy odrzucił plany swego rządu wykorzystania dowodów uzyskanych podczas tortur.
Jacek Białas z AI poinformował, że polska sekcja Amnesty rozpoczęła kampanię by zmobilizować opinię publiczną do wpłynięcia na władze, by te "występując na forum międzynarodowym - ONZ czy UE, stanowczo sprzeciwiały się jakimkolwiek próbom stosowania tortur i domagały m.in., by osoby schwytane podczas wojny z terroryzmem miały zapewnione gwarancje prawne".
W ramach kampanii przygotowano specjalne kartki, które można przesyłać na adres pocztowy lub internetowy Amnesty. Pod koniec roku zostaną one przekazane na ręce władz państwowych.
AI zaapelowała do ONZ i Unii Afrykańskiej o zajęcie się łamaniem praw człowieka w Darfurze, gdzie wskutek przemocy od 2003 roku zginęło ponad 180 tys. ludzi, a około 2,5 mln zmuszonych zostało do opuszczenia domostw.
Amnesty wezwała amerykańską administrację do zamknięcia obozu Guantanamo i ujawnienia nazwisk i miejsc pobytu więźniów schwytanych w związku z "wojną z terroryzmem".
AI chce, by ONZ-owska Rada Praw Człowieka nalegała na stosowanie przez rządy jednakowych standardów praw człowieka, "czy to w Darfurze, czy to w Guantanamo, w Czeczenii, czy Chinach".
Raport zawiera oceny dotyczące ok. 150 krajów. Polska jest jednym z nich. W części dotyczącej Białorusi, AI wskazała, że rząd tego państwa ograniczał obywatelom prawo do wolności wypowiedzi i zgromadzeń, działacze opozycji byli arbitralnie zatrzymywani, a obrońcy praw człowieka nękani.