AI: nie można przymusowo kastrować, by pokazać "twarde stanowisko"
Kastracja farmakologiczna powinna być stosowana jako dobrowolna a nie przymusowa metoda lecznicza - twierdzi Amnesty International. Organizacja jest "zaniepokojona sytuacją, w której metodę terapeutyczna można przymusowo zastosować jako środek zabezpieczający". Amnesty International sprzeciwiła się także wykorzystywaniu kastracji farmakologicznej jako narzędzia prezentowania społeczeństwu "twardego stanowiska" wobec walki z przestępcami seksualnymi.
02.10.2009 | aktual.: 02.10.2009 18:05
Amnesty International w przesłanym redakcji Wirtualnej Polski oświadczeniu wyraziła zaniepokojenie przyjętą przez polski sejm poprawką do Kodeksu karnego i innych ustaw. Zgodnie z nowelizacją o potrzebie farmakologicznego leczenia gwałciciela ma decydować sąd na sześć miesięcy przed przewidywanym warunkowym zwolnieniem lub przed wykonaniem kary. W przypadku gwałtu na osobie poniżej 15. roku życia lub osobie najbliższej, umieszczenie w zakładzie zamkniętym lub skierowanie na leczenie ambulatoryjne ma być obligatoryjne.
"Amnesty International sprzeciwia się wszelkiej przemocy seksualnej zarówno wobec kobiet, mężczyzn, jak i dzieci oraz wzywa rządy do podejmowania wszelkich środków do zwalczania tego zjawiska. Nie sprzeciwiamy się terapii hormonalnej jako formie leczenia zaburzeń popędu seksualnego wobec osób, które dopuściły się przestępstw na tym tle. Jednakże powinna ona być stosowana jako dobrowolna a nie przymusowa terapia" - twierdzi organizacja w specjalnym oświadczeniu.
"Stosowanie tego typu terapii wymagać powinno zgody zainteresowanego oraz powinno być oparte na odpowiednich dowodach. Przy podejmowaniu decyzji o terapii należy brać pod uwagę opinię kliniczną oraz zasady etyki lekarskiej" - piszą przedstawiciele organizacji.
Amnesty International przypomniała, że zdaniem Europejskiego Komitetu Przeciwdziałania Torturom do przeprowadzania podobnej terapii niezbędna powinna być świadoma zgoda leczonego.