Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Zaatakowali nawet dziennikarzy
Podczas środowego protestu w Warszawie doszło do starć między rolnikami a policją. W ruch poszły butelki, jajka, race i kostka brukowa. Zaatakowana została także ekipa Polsat News.
Obecni na demonstracji w okolicach Sejmu zaczęli wyrywać kostkę brukową i rzucać nią w policjantów. Agresywnie zachowywali się również wobec dziennikarzy, którzy wydarzenia z Warszawy relacjonowali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaatakowana została ekipa Polsat News. "Mężczyzna w kurtce wyrwał fragment chodnika i uderzył w sprzęt stacji" - opisuje Polsat News.
- Przeszliśmy spod Sejmu razem z policją i protestującymi rolnikami. Co kawałek dzieją się tu bardzo dziwne rzeczy. Zaczęło się dość niewinnie: rolnicy twierdzą, że to policja ich zaatakowała, policja - że rolnicy - opisała dziennikarka Polsat News Klaudia Szumielewicz.
Starcia pod Sejmem. Ranni policjanci
Stołeczna policja informuje, że sytuacja na proteście rolników zmusiła funkcjonariuszy do użycia środków przymusu bezpośredniego. "W związku z fizyczną agresją niektórych spośród osób protestujących (...) - konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego" - czytamy w komunikacie.
Policja przekazała także, że w wyniku starć pod Sejmem rannych zostało kilku funkcjonariuszy. "W czasie wydarzeń mających miejsce przy ul. Wiejskiej rannych zostało kilku policjantów. Na obecną chwilę zatrzymano kilkanaście osób. Część spośród protestujących osób próbowała przedostać się przez barierki zabezpieczające teren Sejmu. Zostało to im uniemożliwione" - czytamy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Płomienie pod KPRM. Rolnicy podpalili flagi