Agent Stasi działał w otoczeniu Tuska
W otoczeniu Donalda Tuska działał agent Stasi, owianej złą sławą bezpieki NRD - ujawniają w swej książce dziennikarze "Newsweeka" Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz. Ów agent do dziś mieszka w Polsce.
16.05.2008 | aktual.: 16.05.2008 09:45
Książka "Donald Tusk. Droga do władzy" ukazuje się wraz z "Newsweekiem". To pierwsza, nieautoryzowana biografia premiera.
W czasie prac nad książką, autorzy ustalili, że w otoczeniu Donalda Tuska działał agent Stasi. To mieszkający w Polsce Niemiec - Detlef Ruser, zwany Heniem. Ruser zbliżył się do Tuska i jego przyjaciół na początku lat 80, kiedy obecny premier pracował jako dziennikarz w "Samorządności", piśmie wydawanym przez "Solidarność". To ja przedstawiłam Rusera Donaldowi - wspomina Ewa Górska, redakcyjna koleżanka Tuska. To był taki sympatyczny, miły chłopak. Poznałam go jeszcze przed "Solidarnością". Dorabiałam, ucząc polskiego, a on był w grupie Niemców, których uczyłam.
Ruser spotykał się towarzysko z redaktorami, przychodził także na spotkania Klubu Myśli Politycznej im. Konstytucji 3 maja, w którym działał Tusk. Robił dużo zdjęć, tłumacząc, że to na pamiątkę. Dziś okazuje się, że był agentem Stasi.
Tusk wspomina, że Ruser usiłował kręcić się także w otoczeniu Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza. Był bardzo zdeterminowany. Do tego stopnia, że ożenił się z Polką, która była sąsiadką siostry Borusewicza. Nie wykluczam zresztą, że tak jak to jest w rozmaitych powieściach, wiódł żywot podwójny. Z jednej strony mógł być zakochany i w kobiecie, i w Polsce, a z drugiej wykonywać robotę dla Stasi - przypuszcza premier. I zaznacza: On do tej pory mieszka w Gdańsku.