"Agent CBA groził, że mnie zastrzeli"
Piotr Ryba, jeden z oskarżonych w tzw. aferze gruntowej, zeznał przed komisją śledczą ds. nacisków, że po aresztowaniu w 2007 roku był nakłaniany do złożenia zeznań obciążających b. ministra rolnictwa Andreja Leppera. Jak powiedział, agent CBA groził mu śmiercią.
02.03.2010 | aktual.: 02.03.2010 13:42
Świadek powiedział, że na przełomie 2006 i 2007 roku znalazł się na linii ognia i dodał, że w wyniku tajemniczych działań służb akcja CBA przerodziła się w okrutną dla niego zabawę pod tytułem "co powie Ryba".
Ryba podczas swobodnej wypowiedzi przed komisją powiedział, że po zatrzymaniu 6 lipca 2007 r. wysocy funkcjonariusze CBA, w tym wiceszef CBA Maciej Wąsik, sugerowali, że "rozwiązaniem jego problemów" będzie obciążenie Leppera. - Odmówiono mi kontaktu z adwokatem - podkreślił.
Ryba powiedział, że wywierano presję psychiczną na niego i jego rodzinę. Mówił, że jeden z funkcjonariuszy zaprowadził go do toalety i powiedział, że może go zastrzelić. Agent CBA miał się przy tym powołać na sytuację, w której zginęła Barbara Blida. - Byłem przekonany, że mogą wszystko - oświadczył.
Piotr Ryba zeznał też, że celem akcji CBA byli różni politycy, nie tylko lider "Samoobrony". Wśród osób, których interesy, relacje rodzinne i powiązania miały interesować agentów wymienił między innymi Jerzego Szmajdzińskiego, Grzegorza Schetynę i Janusza Maksymiuka.
Ryba podkreślił, że gdy był zatrzymany przez 6 miesięcy odmawiano mu widzenia z rodziną. Świadek stwierdził też, że był w więzieniu specjalnie traktowany, m.in. izolowany od innych więźniów. - Na czas mojego wyjścia z celi zamykano cały oddział - zaznaczył.