ŚwiatAgencje prasowe: katastrofa smoleńska dzieli Polaków

Agencje prasowe: katastrofa smoleńska dzieli Polaków

Agencje prasowe w depeszach z Warszawy obszernie piszą o piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Jak podkreśla Associated Press, choć katastrofa ta na krótko zjednoczyła Polaków w głębokim szoku i żałobie, potem pogłębiła podziały w polskim społeczeństwie.

Agencje prasowe: katastrofa smoleńska dzieli Polaków
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

AP odnotowuje, że niektórzy, w tym Jarosław Kaczyński, wierzą, iż prezydent Lech Kaczyński został zabity w zamachu dokonanym przez stronę rosyjską. Agencja pisze, że zdecydowanie nie zgadza się z tym większość Polaków, ufających państwowemu śledztwu. Śledztwo to wielką częścią winy za katastrofę obciążyło pilotów, którzy zdecydowali się lądować w gęstej mgle. Śledczy częścią winy obciążyli też rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego, zarzucając im udzielanie błędnych instrukcji.

AP pisze też o "ożywieniu narodowego rozgoryczenia", gdy do mediów wyciekł w tym tygodniu zapis z kokpitu. Według agencji zapis ten dał dodatkowe dowody na to, że generał sił powietrznych był w kokpicie, wywierając presję na pilotów, by zdecydowali się na niebezpieczne lądowanie, "co jeszcze bardziej podważa teorię o zamachu".

AP wskazuje też, że katastrofa smoleńska spowodowała wzrost napięć w stosunkach Polski z Rosją. Polaków gniewa to, że wrak samolotu wciąż nie został Polsce zwrócony.

Austriacka APA pisze o "polskich wyborach prezydenckich w cieniu katastrofy smoleńskiej" i podkreśla, że katastrofa ta wywiera bardzo duży wpływ na polską scenę polityczną. Zdaniem tej agencji także o wyniku wyborów prezydenckich może zdecydować "nastawienie głównych kandydatów do przyczyn katastrofy smoleńskiej".

APA informuje o opublikowanym w piątek badaniu politologa Norberta Maliszewskiego z Uniwersytetu Warszawskiego i pisze, że z badania tego wynika, iż kandydat PiS Andrzej Duda jest postrzegany jako ten, który "nadużywa" piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej do celów politycznych.

Także niemiecka agencja dpa relacjonuje obchody piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej oraz wskazuje, że śledztwo w sprawie tej katastrofy jeszcze trwa. Odnotowuje, że zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego wychodzą z założenia, że był to zamach, podczas gdy dotychczasowe wyniki oficjalnego śledztwa wskazują na winę pilotów.

"Pięć lat po katastrofie zwolennicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w niej zginął, powtarzają swe teorie o zamachu. Inni krewni ofiar pragną móc w końcu w spokoju przeżywać żałobę" - pisze dpa.

Niemiecka agencja wskazuje, że katastrofa smoleńska do głębi wstrząsnęła Polakami, że "od śmierci Jana Pawła II w 2005 roku Polska nie przeżywała takiej publicznej zbiorowej żałoby". Następnie pisze, że pięć lat po katastrofie nie widać już zalanych łzami twarzy.

"O ile przed pięciu laty Polacy byli zjednoczeni w żałobie, to dziś ocena tego nieszczęścia (katastrofy smoleńskiej) dzieli politykę i społeczeństwo" - podkreśla dpa, relacjonując to, co na temat katastrofy mówi Antoni Macierewicz i odnotowując, że oficjalne śledztwo wskazuje na błędy pilotów jako przyczynę. Dodaje, że "część rodzin ofiar ma już dosyć politycznej instrumentalizacji tragedii".

O podziale w polskim społeczeństwie pisze też AFP. Francuska agencja podkreśla, że napięcia między zwolennikami tezy o zamachu, wykluczonej przez śledczych, i sympatykami obecnych władz, oskarżanych o chęć pogrzebania tej tezy, nasiliły się w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich i ujawnienia nowego odczytu rozmów z kokpitu Tu-154.

AFP pisze o "równoległych uroczystościach" organizowanych w piątek w Warszawie: oficjalnych na cmentarzu wojskowym na Powązkach i tych pod pałacem prezydenckim z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Agencja podkreśla, że "wśród kilkuset osób, w większości starszych, które zebrały się pod siedzibą prezydenta, teza o zamachu była dominująca".

Hiszpańska agencja EFE w relacji z Rosji zwróciła uwagę, że media rosyjskie opisują tegoroczne uroczystości w Smoleńsku jako "skromne i dyskretne, bez wielkich przemówień ani deklaracji". Według EFE przypisuje się to częściowo rozbieżnościom, jakie pojawiły się ostatnio między obu krajami w związku z budową na smoleńskim lotnisku pomnika, który miałby upamiętnić tragedię.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (306)