Agenci zawisną w sieci
Byli działacze śląskiej opozycji ujawnią w Internecie nazwiska tajnych współpracowników i oficerów SB z lat 80. - zapowiada "Rzeczpospolita". To wspólny pomysł związkowców śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" i katowickiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.
04.09.2006 | aktual.: 04.09.2006 06:18
Sprawa ujawnienia agentów jest dla nas ważna. Ucichną spekulacje, kto na kogo donosił w stanie wojennym. Być może dowiemy się, kto był agentem bezpieki o pseudonimie Oris, działającym w podziemnej "S", kim jest TW "Maj", rozpracowujący gliwickie struktury związku - mówi pracująca przy projekcie Jadwiga Chmielowska.
W Internecie pojawi się strona katowickiej grupy "Ujawnić prawdę", trzeciej takiej inicjatywy w kraju - informuje gazeta. Byli śląscy opozycjoniści skorzystali z doświadczeń kolegów z Rzeszowa i Lublina, którzy ujawniają materiały zgromadzone w archiwach SB, a przekazane IPN. Chcą, by opinia publiczna poznała m.in. nazwiska konfidentów oraz funkcjonariuszy rozpracowujących opozycję i inwigilujących osoby pokrzywdzone.
Śląska strona jest już gotowa. Trzeba tylko nacisnąć enter i opublikować ją w Internecie. Tworzono ją kilka miesięcy. To była żmudna i odpowiedzialna praca. Zrobiliśmy wszystko, aby ustrzec się pomyłek. Materiały przynieśli inwigilowani działacze związku i ci, którzy uznali, że donosicieli trzeba ujawnić - mówi rzecznik regionalnej "S" Wojciech Gumułka.
Chmielowska przekonuje, że wszystkie materiały, czyli kserokopie akt z IPN, były dokładnie sprawdzane. Każda osoba przekazująca dane z teczki musiała podpisać oświadczenie, w którym potwierdziła wiarygodność tych informacji. Przy kryptonimach i nazwiskach tajnych współpracowników i oficerów bezpieki podajemy datę urodzenia, nazwisko ojca, zajmowane stanowisko. O pomyłce i oskarżeniu na tej podstawie kogoś postronnego nie może być mowy - mówi Chmielowska "Rzeczpospolitej". (PAP)