Afganistan: zdławiono bunt w Kali Dżangi
Afgański Sojusz Północny potwierdził w środę, iż ostatecznie zdławiona została rebelia jeńców w więzieniu Kali Dżangi pod północnoafgańskim miastem Mazar-i-Szarif. W Londynie natomiast Amnesty International zażądała śledztwa w sprawie okoliczności buntu.
Jak informują obecni na miejscu korespondenci głównych agencji, prawdopodobnie jeszcze w środę na miejscu odbędą się pogrzeby ofiar trwających od niedzieli krwawych walk.
W środę rano przedpole fortecy Kali Dżangi, gdzie zbuntowali się wzięci do niewoli talibowie i ich zagraniczni współtowarzysze, było zasłane ciałami ofiar. Krwawa rebelia trwała trzy dni. Cudzoziemscy jeńcy, lojalni wobec Osamy bin Ladena, w jakiś sposób zdobyli w niedzielę broń i zorganizowali bunt w obozie, umieszczonym w XVIII-wiecznej fortecy Kali Dżangi, położonej 10 km na zachód od Mazar-i-Szarif. Jeńcy zostali tam osadzeni po wywiezieniu ich z Kunduzu, gdy miasto poddało się siłom Sojuszu Północnego. Forteca była celem intensywnych bombardowań, przeprowadzonych przez amerykańskie samoloty AC-130.
We wtorek na terenie fortecy broniło się jeszcze około 30-40 buntowników - w większości Arabów, Pakistańczyków i Czeczenów.
Zdaniem obserwatorów, w czasie buntu zginęło 300-400 jeńców a także wielu żołnierzy Sojuszu Północnego. Dziennikarzy nie dopuszczono w pobliże fortecy.
Londyńska Amnesty International zażądała śledztwa w sprawie okoliczności wybuchu buntu jeńców a także nadmiernego użycia siły wobec jeńców przez siły Sojuszu Północnego, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. (mag)