Afganistan: co najmniej cztery dziewczynki zginęły w eksplozji przydrożnej bomby
Co najmniej cztery dziewczynki zginęły w wybuchu przydrożnej bomby w Afganistanie - donosi BBC News, powołując się na informacje lokalnych władz.
04.07.2013 | aktual.: 04.07.2013 12:05
Do tragedii doszło w położonej na południu kraju prowincji Helmand, jednego z najniespokojniejszych regionów Afganistanu.
Dziewczynki uczestniczyły w uroczystościach ślubnych i zostały wysłane nad strumień po wodę. Gdy udawały się na miejsce, na drodze eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy, zabijając co najmniej cztery z nich. Najmłodsza miała 7, a najstarsza 12 lat.
Najpewniej za podłożoną bomba stoją talibowie. Rebelianci często umieszczają ładunki wybuchowe przy drogach na południu i wschodzie Afganistanu w atakach, których celem mają być afgańscy i międzynarodowi żołnierze. Często jednak giną w nich albo zostają ranni przypadkowi cywile.
W ubiegłym tygodniu w prowincji Kandahar w podobnych okolicznościach zginęło osiem kobiet i dziecko, należących do jednej rodziny. Przydrożna bomba eksplodowała w chwili przejazdu samochodu, którym kobiety podróżowały. Trzech mężczyzn, w tym kierowca, zostało rannych.
Do końca 2014 roku planowane jest wycofanie kontyngentów wojskowych koalicji międzynarodowej z Afganistanu. Afgańskie wojsko i policja stopniowo przejmują odpowiedzialność za bezpieczeństwo w kraju. Wielu ekspertów ostrzega jednak, że po wyjściu zachodnich wojsk pod Hindukuszem może zapanować chaos albo recydywa władzy talibów.