Afganistan: atak na froncie płn.-wsch.
Front północno-wschodni (AFP)
Po raz pierwszy od 7 października i początku nalotów na Afganistan Amerykanie uderzyli w niedzielę na froncie północno-wschodnim, wewnątrz strefy pozostającej w rękach talibów, blisko granicy z Tadżykistanem.
28.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na froncie tym są zgrupowane główne siły Sojuszu Północnego. Według korespondenta AFP, w godzinach przedpołudniowych czasu miejscowego zanotowano trzy ataki. Nie wiadomo, czy uderzenia te trafiły w obiekty wojskowe talibów i spowodowały ofiary. Do strefy kontrolowanej przez talibów dziennikarze nie mają prawa wstępu.
Stwierdzono jednak, że bomby spadły na strefę pustynną, w miejscu zwanym Kalaqata, gdzie - według żołnierzy Sojuszu Płn. - znajduje się pozycja wojskowa talibów.
Od niedzielnego rana czołgi T-55 Sojuszu Północnego, rozmieszczone na wysokim wzgórzu Ai Chanun przy ujściu rzeki Kokcza do Amu Darii, regularnie ostrzeliwały - ponad swoją pierwszą linią - pozycje talibów, oddalone o ok. 2 km w linii prostej.
Działa czołgowe milkły, gdy nadlatywały bombowce amerykańskie. I natychmiast wznawiały ostrzał, po zakończonym bombardowaniu. Talibowie nie odpowiadali na ostrzał.
Na froncie północno-wschodnim w ostatnich dniach panował całkowity spokój. Pierwsze ataki amerykańskie na tym froncie pozwalają przypuszczać, że siły Sojuszu Północnego podejmą ofensywę w celu odepchnięcia talibów na południe. Tych przypuszczeń oficjalnie nie potwierdzają oficerowie sił opozycyjnych. (aka)