Afganistan: 14 zabitych w samobójczym zamachu
Co najmniej 20 osób, w tym trzech żołnierzy NATO i ich tłumacz,
zginęło w mieście Chost na wschodzie Afganistanu, gdy zamachowiec wjechał w
pieszy patrol motocyklem wyładowanym materiałami wybuchowymi - poinformowały władze. Poprzedni bilans mówił o 14 zabitych.
Wśród ofiar śmiertelnych są głównie Afgańczycy; w ataku zginęło sześciu policjantów, w tym szef lokalnej jednostki szybkiego reagowania; 59 osób zostało rannych.
Nie ujawniono tożsamości zabitych żołnierzy Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, choć - jak zaznacza agencja AFP - większość służących w prowincji Chost to Amerykanie.
Według świadka, na którego powołuje się agencja Reutera, zamachowiec był ubrany w mundur policjanta, a zaatakowany patrol składał się z żołnierzy USA.
Kamikadze podjechał motocyklem, gdy grupa afgańskich policjantów i żołnierzy sił międzynarodowych wysiadła z samochodu. Do incydentu doszło w pobliżu zatłoczonego bazaru, położonego między komisariatem policji a siedzibą lokalnych władz - poinformował rzecznik miejscowych władz Barialaj Wakman.
Afgańscy talibowie przyznali się do ataku w SMS-ach rozesłanych do przedstawicieli mediów i podpisanych przez rzecznika Zabiullaha Mudżahida. Reuters przypomina, że od rozpoczęcia ofensywy przeciwko talibom w Afganistanie 2001 roku na misji w tym kraju zginęło ponad 2 tys. amerykańskich żołnierzy.