Afera wokół mieszkania dla kochanki posła Józwiaka. Kukiz stawia ultimatum
- Z całą pewnością wynajmowanie mieszkania od osoby bliskiej za publiczne pieniądze jest dla mnie sprawą moralnie wątpliwą - przyznał Paweł Kukiz. Tak lider partii zareagował na ostatnie doniesienia ws. posła Bartosz Józwiaka.
Według doniesień "Faktu" poseł Kukiz'15 Bartosz Józwiak dostaje z Kancelarii Sejmu zwrot za wynajęcie mieszkania w Warszawie. Gazeta ustaliła, że mieszkanie należy do jego kochanki i razem w nim mieszkają, gdy poseł przyjeżdża do stolicy. Zgodnie z umową poseł ma płacić Sylwii D. 2200 zł, czyli tyle ile dokładnie zwraca Kancelaria Sejmu. Zapytany przez gazetę o wynajmowane mieszkanie zapewnił, że jest to korzystna cena za lokal w dobrym miejscu i "nic zdrożnego się nie dzieje".
Do sprawy odniósł się lider partii, Paweł Kukiz. Polityk zaznaczył, że nie będzie poruszał tematu "kochanki", bo nie posiada wiedzy na temat relacji między posłem a jego asystentką.
"Ale z całą pewnością wynajmowanie mieszkania od osoby bliskiej (i nieważne, czy to "kochanka" czy po prostu przyjaciółka) za publiczne pieniądze jest dla mnie sprawą moralnie wątpliwą" - napisał Kukiz.
Zapowiedział również, że w najbliższym czasie przyjrzy się dokładnie wydatkom posłów Kukiz'15 z publicznych pieniędzy. "I jeśli jest coś nie tak ETYCZNIE (mimo, że zgodnie z prawem napisanym pod polityków) to zobowiążę ich do natychmiastowego zaprzestania korzystania z tego typu 'udogodnień'" - zaznacza polityk. I dodaje: "jeśli będzie jakiś sprzeciw to droga zostanie jedna - wyjście z Klubu".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"To pomówienia"
Po publikacji kontrowersyjnego artykułu Bartosz Jóźwiak wydał oświadczenie na Facebooku za pośrednictwem profilu Pawła Kukiza. stwierdza, że jest to "oczywista próba zdyskredytowania i próba podważenia jego wiarygodności jako posła". Poseł dodaje, że spodziewał się ataków ze względu na "trudne tematy, jakimi się zajmuje w Sejmie, a które godzą w interesy możnych".
"Nie zamierzam polemizować z insynuacjami czy czyimiś fobiami, które jako sensacje przedstawiają umowy (które są normalnymi, prawidłowymi umowami złożonymi w Sejmie), okraszając to tajemniczo brzmiącymi pomówieniami, które mają stworzyć aurę jakichś nieprawidłowości oraz uderzyć w moją rodzinę" – czytamy we wpisie posła Kukiz'15.