Afera korupcyjna w suwalskim wymiarze sprawiedliwości będzie badana w Łomży
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku
podjęła decyzję o przekazaniu do Łomży śledztwa dotyczącego
kolejnego wątku afery korupcyjnej w suwalskim wymiarze
sprawiedliwości. Chodzi o wyjaśnienie, czy funkcjonariusz CBŚ
nakłaniał do składania fałszywych zeznań obciążających jednego z
oskarżonych w tej sprawie adwokatów.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 14:09
O wyłączenie wnioskowała prokuratura w Suwałkach, bo chodzi o mecenasa Władysława H., w latach 90-tych ubiegłego wieku szef suwalskiej prokuratury wojewódzkiej. Wielu obecnych prokuratorów było mu wówczas podległych.
Podjęliśmy decyzję o przekazaniu śledztwa Prokuraturze Okręgowej w Łomży. To ona zdecyduje, która prokuratura w jej okręgu będzie tę sprawę prowadziła - poinformował rzecznik białostockiej prokuratury apelacyjnej Janusz Kordulski.
Rzeczniczka łomżyńskiej prokuratury Maria Kudyba powiedziała, że dokumenty jeszcze tam nie dotarły, więc nie ma jeszcze decyzji, kto śledztwem się zajmie.
Śledztwo w Suwałkach zaczęło się za sprawą dawnego klienta mecenasa Władysława H. Powiadomił on prokuraturę, że na spotkaniu z funkcjonariuszem CBŚ oraz prokuratorem prowadzącym sprawę afery korupcyjnej w suwalskim sądzie, był namawiany do złożenia nieprawdziwych zeznań obciążających adwokata.
Funkcjonariusz CBŚ miał szantażować go, że "w każdej chwili może przypomnieć o jego przeszłości". Chodzi o sprawy dotyczące przemytu ludzi przez wschodnią granicę.
Władysław H. jest jedną z siedemnastu oskarżonych w aferze korupcyjnej w suwalskim sądzie. Odpowie za płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w suwalskim sądzie i podejmowanie się pośrednictwa w załatwieniu, za pieniądze, złagodzenia wyroku lub uchylenia tymczasowych aresztów.
Podobne zarzuty postawiono także innemu znanemu suwalskiemu adwokatowi.
Główna oskarżona, sędzia Grażyna Zielińska - była wiceprezes sądu okręgowego - jest oskarżona o branie łapówek za korzystne wyroki lub postanowienia, m.in. dotyczącego tymczasowego aresztowania. Do zarzutów nie przyznaje się.
Nie wiadomo jednak na razie, przed którym sądem rowadzony będzie proces w tej sprawie. W połowie lipca powinien to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy.