PolskaAfera korupcyjna w służbie zdrowia - są kolejni oskarżeni

Afera korupcyjna w służbie zdrowia - są kolejni oskarżeni

Kolejne cztery akty oskarżenia w tzw. aferze korupcyjnej w służbie zdrowia skierowała do sądu prokuratura. Dotyczą one sześciu osób, m.in. szefów szpitali w Wolsztynie, Bolesławcu i Sosnowcu - poinformował naczelnik ds. przestępczości gospodarczej w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu Mariusz Potera.

04.01.2010 | aktual.: 04.01.2010 17:18

Do sądu skierowany został akt oskarżenia wobec dyrektora szpitala "Zagórze" w Sosnowcu (Śląskie) Marka S. Został on oskarżony o czterokrotne żądanie i przyjęcie łapówek od przedstawicieli firmy Johnson&Johnson oraz Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych, w okresie od 2000 do 2005 roku. - Oskarżony przyjął łącznie przeszło 17 tys. zł w zamian za spowodowanie zakupów wyrobów medycznych tych firm - wyjaśnił Potera. Mężczyźnie grozi kara więzienia od roku do 10 lat.

Prokuratura oskarżyła także obecnego dyrektora Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Bolesławcu (Dolnośląskie) - Janusza K. Przedstawiono mu trzy zarzuty przyjęcia łapówek (łącznie ponad 24 tys. zł) od firmy J&J, w okresie od 2000-2001 roku (wówczas Janusz K. był szefem szpitala w Lwówku Śląskim). Grozi mu kara od sześciu miesięcy pozbawienia wolności do lat ośmiu.

Trzeci akt oskarżenia dotyczy chirurga ze szpitala w Lwówku Śląskim (Dolnośląskie) Jana K. Według śledczych czterokrotnie przyjął on korzyści majątkowe w łącznej kwocie dziewięciu tys. zł, od 2001 do 2002 roku, w zamian za zwiększanie liczby wykonywanych specjalistycznych zabiegów medycznych z wykorzystaniem wyrobów firmy J&J. Grozi mu kara więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat.

Kolejny akt oskarżenia dotyczył dyrektora szpitala w Wolsztynie (Wielkopolskie), Jerzego M., oraz ordynatora oddziału ginekologiczno - położniczego w tej lecznicy Stanisława W. Jerzego M. prokuratura oskarżyła o żądanie i przyjęcie od przedstawiciela firmy J&J łapówki w kwocie ponad sześciu i pół tys. zł. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat ośmiu.

Stanisławowi W. prokuratura przedstawiła siedem zarzutów żądania i przyjęcia łapówek od przedstawiciela J&J, w łącznej wysokości ponad 14 tys. zł. Lekarz przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i poddał się dobrowolnie zaproponowanej przez prokuratora karze, tj. półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zakaz zajmowania stanowisk związanych z gospodarowaniem środkami publicznymi w placówkach służby zdrowia oraz przepadek uzyskanych korzyści majątkowych.

O wręczanie łapówek szefom placówek medycznych w różnych miastach w Polsce prokuratura oskarżyła także pracownika firmy Johnson&Johnson Sebastiana M. Przyznał się on do wręczenia pięciu łapówek i poddał się dobrowolnie karze półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, karze grzywny w wysokości siedmiu tys. zł i zgodził się na zasądzenie od niego kosztów postępowania.

Ponad trzy lata śledztwa

Prokuratura Okręgowa w Radomiu od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson&Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali w Polsce.

W latach 2001-2006 osoby te miały przyjmować łapówki w wysokości od 500 zł do 200 tys. zł w zamian za "ustawianie" przetargów na zakup sprzętu medycznego. Niektórzy z nich w ramach łapówki mieli finansowane wyjazdy zagraniczne i sympozja naukowe. W sumie w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia prokuratura postawiła zarzuty 130 osobom z całej Polski, z czego połowa to przedstawiciele firm medycznych dający łapówki, a reszta to osoby przyjmujące korzyści majątkowe za pomoc w ustawianiu przetargów.

Do tej pory do sądów skierowano 21 aktów oskarżenia, które objęły 42 osoby. Dotychczas nie zakończono jeszcze postępowania w stosunku do 100 osób, którym przedstawiono zarzuty przyjmowania łapówek lub ich wręczania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)