Afera FOZZ: Żemek "załatwił" spółdzielni 2 mld zł.
Były dyrektor FOZZ Grzegorz Żemek, główny
oskarżony w procesie w sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia
Zagranicznego, załatwił na początku lat 90. spółdzielni
mieszkaniowej "Związkowiec", której był członkiem, 200 tys. zł na
inwestycje. Prawdopodobnie były to pieniądze FOZZ.
20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 14:57
O ówczesnych 2 mld zł, które wpłynęły na konto spółdzielni, zeznawał przed Sądem Okręgowym w Warszawie poseł Tomasz Mamiński (przewodniczący Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, dostał się do Sejmu z listy SLD, obecnie poseł niezrzeszony). Na przełomie lat 80. i 90. Mamiński był członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Związkowiec". Członkiem tej spółdzielni był wówczas także Żemek.
Mamiński powiedział, że po wdrożeniu na początku lat 90. "planu Balcerowicza", gwałtownie rosła stopa oprocentowania kredytów budowlanych i spółdzielnia popadła w finansowe tarapaty. "Musieliśmy szukać niestandardowych rozwiązań" - zaznaczył.
Wówczas - jak zeznał Mamiński - na jednym z zebrań walnego zgromadzenia członków spółdzielni - objawił się Żemek. Miał on zaproponować, że "poszuka" pieniędzy potrzebnych na budowlane inwestycje. W konsekwencji, na konto "Związkowca" w dwóch ratach wpłynęło w sumie ponad 2 mld ówczesnych złotych, co stanowiło wówczas w przeliczeniu 150 tys. USD. "Żemek chyba został wtedy dokooptowany do rady nadzorczej spółdzielni" - powiedział Mamiński.
Jednocześnie poseł oświadczył, że był kilkakrotnie także w biurze FOZZ - aby rozmawiać z Żemkiem na temat pieniędzy, które miał zdobyć. Przy tej okazji poznał zastępczynię Żemka w FOZZ - dziś także oskarżoną, Janinę Chim. Jednak o domniemanej nielegalnej działalności FOZZ Mamiński miał się dowiedzieć dopiero z publikacji prasowych już po wybuchu afery.