Afera FOZZ bez przedawnienia?

Swój projekt nowelizacji kodeksu karnego ma także marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz. Został on przygotowany na jego zlecenie przez sejmowych ekspertów. Marszałek powiedział, że nie podziela opinii prawników, którzy są przeciwni wprowadzaniu do kodeksu zmian pod wpływem konkretnej sprawy - nawet bardzo poważnej i bulwersującej.

Zdaniem marszałka znacznie gorsze dla państwa i dla społecznego poczucia sprawiedliwości może być przekonanie obywateli, że państwo jest bezradne. Cimoszewicz zastrzegł, że nie zapowiada jeszcze, iż sam zgłosi projekt, ale nie wykluczył, że zaproponuje posłom by przyłączyli się do tej inicjatywy.

Projekt PiS przewiduje wydłużenie okresu przedawnienia o 10 lat. Dotoczy to wyłącznie przypadków, gdy zebrano wystarczający materiał dowodowy do przedstawienia zarzutów oskarżonym. W przypadku FOZZ byłoby to nie 15 ale 20 lat.

Według posła PiS, Zbigniewa Ziobro, terminy przedawnienia w Polsce są zbyt krótkie, zwłaszcza w stosunku do poważnych przestępstw o charakterze aferalnym, gdzie jest wiele wątków i wielu oskarżonych.

Poseł Zbigniew Ziobro zauważył, że przepisy dotyczące przedawnienia są wyjątkiem od reguły nie działania prawa wstecz, więc nowelizacja kodeksu karnego mogłaby objąć toczący się proces FOZZ.

Poparcia pomysłu wydłużenia terminu przedawniania zarzutów nie wykluczył minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas.

Lider Platformy Obywatelskiej Jan Rokita uważa, że w sprawie FOZZ doszło do oczywistej zmowy oskarżonych i adwokatów. Brak reakcji na taki układ kompromituje zdaniem Rokity przede wszystkim samorząd adwokacki, a jeśli samorząd nie działa, będzie musiało działać państwo.

Śledztwo w sprawie FOZZ rozpoczęło się w 1991 roku, proces w grudniu 2000 roku. Istnieje zagrożenie przedawnienia najpoważniejszych zarzutów postawionych oskarżonym, dotyczących zagarnięcia mienia znacznej wartości.