Administracja się nie rozrasta, ale powinna
Analiza sporządzona w 56 urzędach
administracji rządowej rozwiewa mit o rozrastającej się machinie
urzędniczej, która wprowadza nas do Unii Europejskiej - powiedział
rzecznik rządu Marcin Kaszuba. Analiza została
przedstawiona na piątkowym posiedzeniu Komitetu Integracji
Europejskiej.
Według danych, jakie podał Kaszuba, zadania związane z przystosowaniem Polski do członkostwa w Unii wypełnia obecnie 11 tys. urzędników. Dla porównania podał, że w mniejszym państwie, o mniejszej liczbie ludności, jakim są Czechy, takich urzędników jest ponad 100 tys.
Kaszuba powiedział, że w Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada średnio 9 urzędników zajmujących się unijnymi kwestiami, podczas gdy np. w Hiszpanii - 23 urzędników, a we Francji - 45.
Rzecznik rządu podkreślił, że w Polsce jest duży niedobór kadry urzędniczej, prowadzącej sprawy związane z integracją.
Powiedział, że np. w Ministerstwie Finansów zadania związane z przystosowaniem do wymogów europejskich wykonuje 143 urzędników, a zapotrzebowanie jest na 800.
Według Kaszuby, dopiero od 2005 r. będzie ewentualnie możliwość zwiększenia liczby etatów dla urzędników zajmujących się unijnymi kwestiami.