Adin,dwa, tri... Wałęsa spotkał się z Kaszpirowskim

Na przełomie lat 80. i 90. jego seanse ściągały przed telewizory miliony Polaków. Wierzyli, że jego "adin, dwa, tri, czietyrje..." uzdrowi ich ciała i dusze. Anatolij Kaszpirowski, bo o nim mowa, po raz kolejny pojawił się w Polsce. Spotkał się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą,

Adin,dwa, tri... Wałęsa spotkał się z Kaszpirowskim
Adin,dwa, tri... Wałęsa spotkał się z Kaszpirowskim
Źródło zdjęć: © Facebook
Violetta Baran

"Spotkanie. Anatolij Kaszpirowski/19.04.2023" - taki króciutki wpis pojawił się w środę na koncie byłego prezydenta Lech Wałęsy na Facebooku. Dołączono do niego kilka zdjęć. Widać na nim Kaszpirowskiego i Wałęsę. Rozmawiają, pozują do zdjęć, ściskają dłonie.

Młodsi czytelnicy zapewne nie mają pojęcia, kim jest Anatolij Kaszpirowski. To niezwykle popularny na przełomie lat 80. i 90. uzdrowiciel i hipnotyzer. Jego sesje podziwiali widzowie telewizyjni w wielu krajach: byłym ZSRR, Czechach, Węgrzech, Niemczech, Izraelu i w Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ojciec Ukrainiec, matka Polka

Kaszpirowski urodził się Płoskirowie (obecnie Chmielnicki) w Ukrainie. Jego ojciec był Ukraińcem, matka Polką. Ukończył Państwowy Instytut Medyczny w Winnicy z dyplomem lekarza psychiatry i lekarza psychoterapeuty. Przez ćwierć wieku pracował jako lekarz w szpitalach psychiatrycznych.

Powszechną sławę zdobył w 1989 roku, przeprowadzając na antenie państwowej telewizji seanse hipnozy. Transmisje cieszyły się wielką oglądalnością, a wielu widzów przypisywało tym seansom właściwości uzdrowicielskie.

Według niektórych miały one leczyć szeroką gamę chorób i dolegliwości: od raka po alkoholizm i wypadanie włosów. Ministerstwo Zdrowia ZSRR w oficjalnym oświadczeniu nazwało ten fenomen "zbiorową psychozą". Dowodzono, że część z rzekomo uzdrowionych trafiała później do szpitali z objawami chorób psychicznych. Ta decyzja nie przeszkodziła jednak karierze Kaszpirowskiego poza granicami ZSRR.

"Adin, dwa..." Hochsztapler czy uzdrowiciel?

Starsi czytelnicy pamiętają jego hipnotyzujący wzrok i słynne odliczanie: "adin, dwa, tri...". Są tacy, którzy do dziś są przekonani, że im pomógł. Dla innych, był kolejnym hochsztaplerem, który żeruje na ludzkiej naiwności.

Kaszpirowski nie po raz pierwszy gości w Polsce. Był tu już kilkakrotnie, Po raz pierwszy w 1990 roku. Poprowadził sesję w Sali Kongresowej, w katowickim Spodku, a także w gdańskiej Hali Oliwii. Spotkał się także z Lechem Wałęsą.

- On zawsze mi się podobał. Rozmawiałem z jego żoną Danutą, Lech miał wtedy stan przedzawałowy i poleciłem jej jeden preparat - zdradził po latach Kaszpirowski w programie "Dzień dobry TVN". - Nie wiem, czy mnie posłuchali, ale następnego dnia on już pracował - dodał tajemniczo hipnotyzer.

Czy przyjechał do Polski, by pomóc Wałęsie odzyskać zdrowie? Nie jest tajemnicą, że były prezydent od dawna ma problemy z sercem: ma wszczepiony rozrusznik serca. Cierpi też na cukrzycę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (83)