Adam Hofman przerywa milczenie: wrobiono nas, będziemy walczyć!
W najbliższym numerze tygodnika "wSieci" ukaże się długo wyczekiwany wywiad z jednym z bohaterów "afery madryckiej" Adamem Hofmanem. Były poseł Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że został wrobiony i będzie walczył o oczyszczenie się z zarzutów.
Tzw. afera madrycka wybuchła miesiąc temu. Ujawniono wówczas, że Mariusz A. Kamiński, Adam Hofman oraz Adam Rogacki wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd do Madrytu samochodem, ale w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. Po tej sprawie, jeszcze przed wyborami samorządowymi, zostali natychmiast usunięci z PiS.
Przez cztery tygodnie cała trójka publicznie nie odnosiła się do afery. Teraz milczenie zdecydował się przerwać Adam Hofman. Fragmenty rozmowy przeprowadzonej przez braci Karnowskich opublikował portal "wPolityce"
Jak twierdzi był poseł PiS, "temat nie jest zamknięty, a wręcz odwrotnie". - Zrobimy wszystko, by przedstawić opinii publicznej prawdziwy stan rzeczy, zupełnie inny, niż przedstawia to część mediów - mówi w rozmowie z "wSieci" Hofman.
Hofman opowiedział o kulisach feralnego wyjazdu do Madrytu. - Nigdy nie brałem żadnej "kilometrówki", zresztą nikt jej w sejmie nie bierze, nie wypłaca i nie rozlicza. To fakt medialny, czysty wymysł, bez związku z rzeczywistością. W każdym z tych 19 opisanych przypadków jedynymi pieniędzmi, jakie wpływały na nasze konto, były kwoty stanowiące równowartość ceny najtańszego biletu wedle stawki ustalonej przez Kancelarię Sejmu - twierdzi Hofman.
Jego zdaniem, wraz z Adamem Rogackim i Mariuszem A. Kamińskim cały czas postępowali "uczciwie i prawidłowo". - Kupiliśmy bilety lotnicze, a następnie złożyliśmy standardowy wniosek, który się składa za podróż innym środkiem, niż kiedy bilet zakupiony jest przez Kancelarię Sejmu. Przy czym w przypadku podróży do Madrytu de facto decyzja o skorzystaniu z samolotu zapadła w ostatniej chwili. Nadto w obecnych realiach, które obowiązują w Kancelarii Sejmu, taki system również pozwala na elastyczne decydowanie o terminie podróży - opowiada Hofman.
Dlaczego przez tak długi czas milczał? - Przyczyny były dwie. Pierwsza polityczna – finał kampanii wyborczej. W imię interesu całej formacji uznaliśmy, że musimy zacisnąć zęby i nie dopuścić, by pomiędzy pierwszą a drugą turą uwaga mediów znów skupiła się na nas, a nie na wyborach i propozycjach opozycji. Druga przyczyna była chyba zrozumiała dla każdego – troska o nasze rodziny. One bardzo to przeżywały i potrzebowały chwili wytchnienia po tym, jak spadła na nie ta lawina - mówi Hofman na łamach "wPolityce".