Adam Bodnar z ostatnim wystąpieniem w Sejmie w roli Rzecznika Praw Obywatelskich
Adam Bodnar przedstawił w piątek Sejmie Informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2020. Było to ostatnie jego wystąpienie w Sejmie w roli RPO.
Na początku swojego piątkowego wystąpienia w Sejmie Adam Bodnar podkreślił, że jest świadom, że po raz ostatni przemawia w parlamencie w roli Rzecznika Praw Obywatelskich. Zaznaczył, że choć nie zgadza się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w swojej sprawie to nie ma wyboru i musi się do niego dostosować. Dodał jednak, że na poparcie swojego stanowiska wobec orzeczenia TK ma również orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał, że obecny skład orzeczniczy TK z został wybrany w sposób wadliwy.
Bodnar: Kadencja przypadła na trudny okres
Ustępujący Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że jego kadencja przypadła na niezwykle trudny okres w najnowszej historii Polski. - Wielokrotnie została pogwałcona konstytucja i naruszona zasada trójpodziału władzy w Polsce. Zmierzaliśmy w stronę państwa, w którym władza jest scentralizowana, narastają problemy z praworządnością, standardami demokracji - mówił.
RPO jako jeden z głównych wątków swojej kadencji wymienił łamanie praw społeczności LGBT. Przypomniał wprowadzane w polskich gminach uchwały o tzw. strefach wolnych od LGBT" oraz policyjne zatrzymania, do jakich doszło podczas protestu solidaryzującego się z Margot z kolektywu "Stop bzdurom".
Adam Bonar stwierdził jednak, że niewątpliwie największym wyzwaniem podczas jego kadencji, był największy kryzys w historii Unii Europejskiej, jakim była pandemia koronawirusa. Zauważył, że w tym czasie jego biuro odbierało wiele zgłoszeń dotyczących łamania podstawowych praw obywatelskich, jak prawa do zgromadzeń i protestu, czy swobodnego przemieszczania się.
Adam Bodnar w Sejmie. "Niech pan mówi o rzeczach ważnych"
W trakcie przemówienia Bodnara zaczął wybrzmiewać sygnał oznaczający kończący się czas na wystąpienie. RPO zapytał wicemarszałek Małgorzatę Gosiewską ile czasu mu pozostało. - Doliczę panu czas, ale pierwszą minutę poświęcił pan ocenę swojej osoby, kolejne dwie minuty na ocenę demokratycznie wybranych instytucji, więc teraz proszę skupić się na tym, co najważniejsze - odpowiedziała.
Po tych słowach Bodnar skupił się na podsumowaniu problemów społecznych, jakie pojawiły się w czasie pandemii w Polsce i apelował, by kryzys wywołany przez pandemię nie został zapomniany. - Czy przejdziemy nad śmiercią dziesiątków tysięcy ludzi do porządku dziennego? - pytał.
Po Bodnarze głos ze strony klubu PiS zabrał Krzysztof Lipiec. Który skrytykował ustępującego RPO za podważanie autorytetu Trybunału Konstytucyjnego. - Chwała Bogu, że to już ostatnie pana wystąpienie przed tym Sejmem - mówił. W jego ocenie Bodnar wykonywał swoją funkcję czynnie uczestnicząc w sporze politycznym w Polsce, co powinno go dyskwalifikować z pełnienia roli RPO. Zdaniem Lipca, Bodnar zaniedbywał prawa obywateli do wolności religijnej. - To nie jest mój rzecznik - wołał z mównicy.