Adam Bodnar: działania wobec "Starucha" niejasne
Sprawa Piotra S. znanego jako "Starucha" wymaga wyjaśnienia - uważa Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zdaniem eksperta państwo mogło przekroczyć swoje uprawnienia wobec nieformalnego przywódcy pseudokibiców Legii Warszawa.
30.01.2013 | aktual.: 30.01.2013 10:25
Piotr S. spędził w areszcie osiem miesięcy. Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie aresztu nie przedłużył.
Doktor Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ostrzegł, że "Staruch" będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie. Stanie się tak, jeżeli sąd ostatecznie uzna, że stawiane mu zarzuty nie zostały udowodnione.
Piotrowi S. zarzuca się popełnienie kilku przestępstw. Dwa najważniejsze dotyczą handlu narkotykami. Prokurator zgłosił do tej sprawy dwudziestu jeden świadków, ale tylko jeden mówił, że słyszał, iż "Staruch" kupił amfetaminę.
Adam Bodnar dodał, że sprawa aresztu podejrzanego powinna być dokładnie zbadana. W ocenie eksperta istnieje ryzyko, że zatrzymanie "Starucha" miało charakter "polityczno-prewencyjny" i miało powstrzymać jego aktywność w czasie EURO 2012.