ABW zatrzymała prawnika zamieszanego w "aferę paliwową"
Sławomir D. - radca prawny firmy EM TRANS,
której właścicielem był Henryk M., śląski "baron paliwowy" -
został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z
tzw. aferą paliwową. Mężczyzna jest podejrzewany o udział w
zorganizowanej grupie przestępczej oraz poświadczanie nieprawdy - poinformował rzecznik prasowy Koordynatora ds. Służb
Specjalnych Krzysztof Łapiński.
02.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 14:00
Zatrzymany prawnik był m.in. autorem umów na fikcyjne usługi, zawieranych w imieniu firmy EM TRANS z Biurem Doradczym "RUTKOWSKI" należącym do zatrzymanego pod koniec lipca detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Celem zawarcia umów było zalegalizowanie zapłaty dla detektywa za przysługi, jakie miał wyświadczyć śląskiemu "baronowi paliwowemu". Sławomirowi D. grozi kara do 5 lat więzienia.
Zatrzymanie prawnika i detektywa Rutkowskiego ma związek z prowadzonym od 2002 r. pod nadzorem katowickiej prokuratury okręgowej, śledztwem w sprawie śląskiego "barona paliwowego" Henryka M. To aresztowany od kilku lat właściciel firmy paliwowej z Siemianowic Śląskich, podejrzany o pranie brudnych pieniędzy i przestępstwa, które naraziły Skarb Państwa na straty sięgające ok. 430 mln zł. Zdaniem prokuratury, współdziałając z M. Rutkowski naraził państwo na stratę 3 mln zł.
Wg materiałów dowodowych zebranych przez ABW i prokuraturę, detektyw pomógł Henrykowi M. w "wypraniu" pieniędzy pochodzących z przestępstw paliwowych. Miał zgłosić w urzędzie skarbowym przyjęcie od niego fikcyjnej pożyczki w wysokości 500 tys. zł.
Powołując się na wpływy w Sejmie i organach ścigania, Rutkowski miał też zapewniać M., że uniknie on odpowiedzialności karnej. Po zatrzymaniu "barona" miał zaś obiecywać mu załatwienie wyjścia za kaucją i odpowiadanie z wolnej stopy.
Z ustaleń śledztwa wynika, że aby zalegalizować zapłatę za te przysługi, Rutkowski wystawił, w ramach kierowanych przez siebie firm, faktury VAT na łączną kwotę ponad 2,5 mln zł za fikcyjne konsultacje i doradztwo na rzecz firmy Em-Trans, której współwłaścicielem był Henryk M.
W tę sprawę zaangażowani byli też inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach. W związku z prowadzonym śledztwem, w październiku 2004 roku zatrzymano również kierowniczkę katowickiego Urzędu Kontroli Skarbowej Mariolę B., która miała przyjmować łapówki od Henryka M. w zamian za uprzedzanie go o planowanych kontrolach skarbowych. W grupie podejrzanych w tej sprawie osób jest także mecenas Andrzej D., do czasu zatrzymania związany z Samoobroną, któremu na początku ub. roku prokuratura zarzuciła pranie brudnych pieniędzy, pochodzących z przestępstw paliwowych, na kwotę ponad 73 mln zł. D. jest zawieszony w czynnościach zawodowych od 13 stycznia ubiegłego roku.
W całej sprawie podejrzanych jest 36 osób; 10 z nich zostało aresztowanych. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono u podejrzanych 54 mln zł.