PolskaABW: w skradzionym laptopie nie było tajnych informacji

ABW: w skradzionym laptopie nie było tajnych informacji

Żadnych tajnych informacji nie było w skradzionym, a następnie odzyskanym, laptopie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który użytkował Witold Marczuk, były szef ABW, obecny szef Służby Wywiadu Wojskowego - zapewnia rzeczniczka ABW.

W tym laptopie nie było żadnych danych wrażliwych dla bezpieczeństwa państwa lub dla ABW - powiedziała Magdalena Stańczyk. Jak podała "Rzeczpospolita", do kradzieży doszło w grudniu 2006 r. pod Olsztynem, gdzie Marczuk ma dom. Policja szybko ustaliła sprawców włamania: dwóch mieszkańców pobliskiej wsi; komputer odzyskano. W kwietniu złodzieje zostali skazani na półtora roku więzienia w zawieszeniu.

Według Stańczyk, laptop należał do ABW, która tylko użyczyła go Marczukowi. Po odzyskaniu został on zwrócony do ABW - dodała. Stańczyk podkreśliła, że laptop był używany wyłącznie do łączenia się internetem, np. odbierania i wysyłania maili.

Zasada jest taka, że komputery ABW, w których znajdują się informacje tajne, nie mogą łączyć się z internetem, a te, które mają takie połączenia, nie zawierają informacji niejawnych - ujawniła rzeczniczka ABW. Dodała, że takich informacji nie wysyła się w mailach.

Od października 2006 r. Marczuk jest szefem Służby Wywiadu Wojskowego. Od listopada 2005 r. kierował ABW po dymisji poprzedniego szefa Agencji - Andrzeja Barcikowskiego z SLD.

Marczuk to bliski współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W 2002 r. objął stanowisko komendanta liczącej ponad tysiąc osób warszawskiej Straży Miejskiej. Wcześniej był trzy razy Generalnym Inspektorem Celnym - w 1992 r., w 1998 r. i w latach 1999-2001.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)