ABW potwierdza samobójstwo swej funkcjonariuszki
Funkcjonariuszka Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego z Poznania popełniła samobójstwo. Informując o tym,
ABW zaprzecza "nieprawdziwym informacjom" medialnym - m.in., by na
tragedię miało wpływ rzekome odsunięcie jej od śledztw po
przegranej PiS w wyborach.
Śledztwo w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci prowadzi Prokuratura Rejonowa w Obornikach Wielkopolskich - podała rzeczniczka ABW mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.
Zaprzeczyła zarazem twierdzeniom dziennika.pl, który podał, że Barbara P. targnęła się na życie tuż po rozmowie z szefem delegatury ABW w Poznaniu. "Barbara P. za rządów PiS zajmowała się najpoważniejszymi sprawami w ABW. Gdy do władzy doszła PO, oficer została odsunięta od śledztw" - twierdzi dziennik.pl. Jego zdaniem, kobieta w liście pożegnalnym oskarżyła obecne kierownictwo agencji o nagonkę, bo miała być nękana w związku z pełnieniem ważnych funkcji w czasach PiS.
Według Koniecpolskiej-Wróblewskiej, nieprawdą jest, że funkcjonariuszka targnęła się na życie tuż po rozmowie z dyrektorem delegatury. Rzecznik Agencji dodaje, że nieprawdziwa jest też informacja, jakoby została ona odsunięta od najważniejszych śledztw, pracowała bowiem w komórce finansowej ABW i nigdy nie wykonywała czynności operacyjno-rozpoznawczych lub dochodzeniowo-śledczych. - Wynik wyborów parlamentarnych nie miał żadnego wpływu na jej sytuację zawodową - podkreśliła rzeczniczka ABW.
Śledztwo w sprawie samobójczej śmierci funkcjonariuszki Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi Prokuratura Rejonowa w Obornikach.
Prokurator rejonowy z Obornik Jarosław Lewicki ujawnił, że ppłk Barbara P. powiesiła się 19 stycznia w swoim domku letniskowym w Owczygłowach koło Obornik. Zostawiła list pożegnalny do swojej rodziny.
Lewicki dodał, że prokuratura przeprowadziła sekcję zwłok, z której wynika, że przyczyną śmierci było uduszenie. Wykluczono udział osób trzecich.