ABW: nie prowadzimy śledztwa ws. koncesji dla Polsatu
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzecza, by - jak podały media - prowadziła śledztwo lub inne czynności w sprawie przyznania w 1994 r. koncesji telewizji Polsat. Według władz Polsatu, pojawienie się informacji teraz to "akcja na potrzeby kampanii wyborczej".
11.09.2007 | aktual.: 11.09.2007 16:23
O sprawie poinformowało radio RMF. Według stacji, ABW bada okoliczności przyznania koncesji Polsatowi, a przyczynkiem do tego miały być dwie tajne notatki UOP, które przekazała ABW przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk.
Szefowa Krajowej Rady wyjaśnia, że chodzi o notatki Urzędu Ochrony Państwa z 1994 r. Przekazałam je do ABW, kiedy znalazłam je w archiwach Krajowej Rady. To było kilka miesięcy temu - powiedziała Kruk.
Zaznaczyła, że notatki nie były tajne. Jedna z tych notatek opiniowała m.in. wniosek koncesyjny w pierwszym postępowaniu na telewizję ogólnopolską dla Zygmunta Solorza i podważała jego wiarygodność finansową, w drugiej notatce były przypuszczenia, że są to pieniądze mafii włoskiej - powiedziała Kruk.
ABW nie prowadzi ani czynności, ani śledztwa w tej sprawie - powiedziała rzeczniczka Agencji Magdalena Stańczyk. Dodała, że "materiały, o których mówi Elżbieta Kruk, zostały przekazane innym, właściwym organom państwa". Nie sprecyzowała, o jakie organy chodzi.
Prokurator krajowy Dariusz Barski nie przypomina sobie, by taka sprawa "przechodziła przez jego biurko".
Według członka Rady Nadzorczej Polsatu mec. Józefa Birki, "to jest akcja na potrzeby chwili, na potrzeby kampanii wyborczej". Zresztą już dawno zapowiadano takie akcje, żeby właściciele mediów trzęśli się ze strachu - powiedział w rozmowie Birka.
Podkreślił, że notatki, o których mowa, są od dawna znane. One miały wypłoszyć Krajową Radę. To była akcja specjalnie zrobiona przeciwko nam, bo przecież wiadomo, że nie byliśmy faworytem ówczesnej Krajowej Rady - powiedział Birka. Dodał, że notatki dawno były badane przez prokuraturę.
Sprawa notatek UOP, które przekazano ówczesnemu szefowi Krajowej Rady Markowi Markiewiczowi przed decyzją o przyznaniu koncesji Polsatowi, elektryzowała w 1994 r. opinię publiczną. To właśnie z powodu podpisania koncesji dla Polsatu prezydent Lech Wałęsa odwołał Markiewicza ze stanowiska szefa KRRiT, choć ówczesna konstytucja mówiła tylko o tym, że prezydent powołuje szefa Rady. Wałęsa sprzeciwiał się przyznaniu koncesji Polsatowi, a ówczesny szef UOP Gromosław Czempiński wyjaśniał wtedy, że prezydent i Markiewicz dostali "te same, ale nie takie same notatki UOP". W maju 1994 r. "Rzeczpospolita" opublikowała notatkę UOP dla KRRiT, w której zarzucono Solorzowi nieformalną współpracę z głównym udziałowcem telewizyjnej sieci Polonia 1, Nicola Grauso, dysponowanie środkami finansowymi nieznanego pochodzenia, mało wiarygodne deklaracje nt. ich źródeł oraz sugerowano wykorzystywanie "brudnych" pieniędzy należących prawdopodobnie do mafii włoskiej w oparciu o operacje finansowe dokonywane przez bank w Messynie na
Sycylii. Notatka sugerowała też, że właśnie z tego źródła mogły pochodzić sumy przeznaczone na opłatę transpondera satelitarnego przez Polsat.
Solorz zaprzeczał wtedy wszystkim zarzutom. "Nigdy nie nawiązałem jakiejkolwiek współpracy z Nicola Grauso dotyczącej jego wejścia do spółki Polsat SA; dysponuję wyłącznie środkami finansowymi zbadanymi i potwierdzonymi przez właściwe polskie urzędy skarbowe; odnośnie stanu moich finansów składałem nie deklaracje a dokumenty urzędowe określające źródło i wysokość moich zysków, a tym bardziej ich czyste pochodzenie; nigdy nie przeprowadzałem jakichkolwiek operacji finansowych za pośrednictwem banku w Messynie na Sycylii; środki finansowe na opłatę transpondera pochodziły z udokumentowanego legalnego źródła" - oświadczył wtedy Solorz.
W ubiegłym roku Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie umorzyła inne śledztwo dotyczące przyznania koncesji Polsatowi. Sprawa dotyczyła lat 90. i bliżej nieokreślonych "korzyści majątkowych", jakie osoby sprawujące funkcje publiczne miały przyjąć w związku z przyznaniem przez KRRiT koncesji Polsatowi - powiedziała Elżbieta Kosior, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Pod koniec czerwca 2006 r. otrzymaliśmy materiały, które zostały wyłączone ze śledztwa, jakie prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Śledztwo prowadzone było w sprawie a nie przeciwko konkretnej osobie - dodała Kosior. Śledztwo zostało umorzone 16 października ubiegłego roku, ze względu na przedawnienie karalności czynów. Decyzja ta nie została zaskarżona, jest zatem prawomocna - powiedziała Kosior.