ABW i prokuratura rozpoczęły "mięsne" śledztwo
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i warszawska prokuratura
zaczynają wielkie śledztwo w sprawie handlu mięsem z Rosją - pisze "Dziennik".
27.11.2006 | aktual.: 27.11.2006 11:08
"Dziennik" ustalił, że jeden z wątków śledztwa prokuratury i ABW koncentruje się wokół osoby biznesmena Romualda Robaczewskiego, b. obywatela ZSRR, potentata w handlu mięsem między Polską a Rosją. To właśnie on przed ponad rokiem przyniósł do głównego weterynarza kraju pierwszy, rzekomo sfałszowany w Polsce certyfikat weterynaryjny.
Ta wizyta była zapalnikiem dla całej afery. Dopiero potem do gry oficjalnie włączyli się Rosjanie, którzy oskarżyli Polskę o fałszerstwa. Dotąd, jak wynika z informacji "Dziennika" biznesmen nie chce zdradzić prokuraturze, od kogo dostał kserokopię sfałszowanego certyfikatu.
Śledczych interesują też kursy, które Robaczewski organizował dla polskich eksporterów na Wschód. Jednodniowe szkolenie kosztowało prawie 10 tysięcy złotych. Z zeznań świadków wynika, że od wzięcia udziału w kursie, biznesmen uzależniał możliwość eksportowania towarów do Rosji. (PAP)