Absurdalna groźba Trumpa. Mówił też do Polaków? "Zabierzemy żołnierzy"
Donald Trump zabiega o nominację Republikanów na kandydata na prezydenta w wyborach w 2024 roku. W środę wziął udział w wiecu na terenie fabryki części samochodowych w Detroit. - Jeśli sojusznicy nie zwiększą znacznie zakupów amerykańskich samochodów, nasze wojska spakują się i wrócą do domu - oświadczył były prezydent USA.
- Pojadę do każdego kraju, na którego obronę płacimy miliardy dolarów - tak jak robiłem to wcześniej - i powiem im, że jeśli potężnie nie zwiększą swoich zakupów Fordów, Chevych, GM-ów i Jeepów, nasze wojska się spakują i wrócą do domu. Muszą kupować nasze produkty - powiedział Trump.
Były prezydent zwracał się w ten sposób do strajkujących pracowników w zakładach tzw. wielkiej trójki z Detroit (Ford, General Motors, Stellantis).
Zapowiedział też wojnę z "globalizmem i powrót do protekcjonizmu". Trump oświadczył, że jeśli ponownie zostanie prezydentem, nałoży cła na wszystkie zagraniczne produkty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: nikt nie przyszedł na debatę. "Bo chcą dopiec PiS-owi"
USA. Trump zapowiada walkę z autami na prąd
Sugerował ponadto, że samochody elektryczne "zabiją" przemysł samochodowy w USA. Obiecywał zakończenie polityki promującej takie pojazdy.
Donald Trump przemawiał do robotników w Michigan dzień po tym, jak prezydent Joe Biden w Detroit jako pierwszy prezydent w historii dołączył do strajkujących pracowników związku United Auto Workers (UAW) i poparł ich żądania 40 proc. podwyżki.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP