Abp Życiński: dzieci nie mogą być ofiarami strajku lekarzy i pielęgniarek
Abp Józef Życiński wyraził solidarność ze strajkującymi lekarzami i pielęgniarkami, ale jednocześnie skrytykował formy ich protestu uderzające w dzieci. Dzieci nie mogą być ofiarami prowadzonych obecnie polemik - powiedział w Lublinie.
Metropolita lubelski podkreślił, że rozumie powody protestów środowisk medycznych. Moja solidarność obejmuje środowiska lekarskie i rozumiem przyczyny sprzeciwów, bo wiele z tych środowisk rzeczywiście otrzymuje pensje, które urągają poczuciu sprawiedliwości, zarówno lekarze, jak i pielęgniarki - ocenił.
Jego zdaniem, nie można jednak przekraczać pewnych granic w radykalizmie, a formy protestu uderzające w dzieci nie mogą być akceptowane.
Wspierając lekarzy w ich słusznym upominaniu się o sprawiedliwe wynagrodzenia, uważam, że nie można zaakceptować radykalnych metod protestu. Do takich metod należy potraktowanie dzieci jako grupy, która musiałaby ponosić konsekwencje obecnego sporu i obecnych, słusznych merytorycznie, protestów. Dzieci nie mogą być ofiarami prowadzonych polemik - powiedział abp Życiński.
Według niego, radykalizacja nastrojów i form protestu nie może przesłonić dobra chorego człowieka. Desperacja jest złym doradcą. Znając trudną sytuację pielęgniarek, wiem, że wiele z nich jest zdesperowanych i wtedy można działać emocjonalnie. W takich przypadkach czymś koniecznym jest pamięć, że obok ich dramatów, gdy z tych 800 zł nie są w stanie utrzymać rodziny, jest dramat cierpiących chorych, z którymi trzeba nam wyrażać naszą solidarność i nie wolno ich na dłuższy okres pozostawiać samotnie - powiedział.
Metropolita lubelski uważa, że środowiskom medycznym, które słusznie protestują, trzeba stworzyć perspektywę dialogu i "określoną w konkretach" perspektywę wyjścia z obecnej trudnej sytuacji. Nie wolno pozostawać na poziomie ogólników, że kiedyś to poprawimy - zaznaczył abp Życiński.