Abp Nycz: ocena z religii wyłącznie z wiedzy religijnej
Ocena z religii będzie dotyczyć tylko i wyłącznie wiedzy religijnej, a nie praktyk religijnych - powiedział przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski abp Kazimierz Nycz.
14.09.2007 | aktual.: 14.09.2007 14:42
Kryteria oceny, którą ma wypełnić każdy katecheta w każdej szkole, biorą się z dwóch przesłanek: rozporządzenia świeckiego MEN i z przesłanki kościelnej - Dyrektorium Katechetycznego, które mówi, że ocenie takiej nie podlega "ani modlitwa, ani praktyki religijne czy też uczestnictwo w mszy św. czy sakramentach świętych - podkreślił abp Kazimierz Nycz. Dodał, że są to rzeczy, które ustala się na poziomie każdej szkoły.
Abp Nycz zapewnił też, że nieprawdziwe są doniesienia mediów, jakoby Konferencja Episkopatu Polski pracowała nad kryteriami ocen wystawianych z religii. Zapewnił, że KEP ani Komisja Wychowania Katolickiego nie pracuje i nie będzie pracować nad takimi kryteriami.
Odnosząc się do decyzji SLD o zaskarżeniu do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenia MEN w sprawie wliczania oceny z religii do średniej ocen na świadectwie, abp Nycz powołał się na znane już ekspertyzy wielu prawników, w tym ks. prof. Remigiusza Sobańskiego, który wskazywał, że wliczanie ocen z religii do średniej "nie jest sprzeczne z konstytucją ani nie oznacza czyjejkolwiek dyskryminacji, ani sakralizacji państwa". Dodał, że jeśli SLD uważa, że jest inaczej, to niech poczeka na rozstrzygnięcie przez Trybunał Konstytucyjny.
Zapytany, czy obecność religii w szkole nie czyni z Polski - jak wielu twierdzi - zaścianka Europy, abp Nycz odpowiedział, że jest to jakiś sposób myślenia, który stał się modny za sprawą niektórych mediów. Nie mówimy, że Niemcy są zaściankiem Europy, a religię mają nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Nikt nie mówi o Włoszech, że jest zaściankiem Europy, mimo że mają bliskie stosunki z Kościołem przez Watykan i religię w szkołach. Nie wiem, skąd się biorą te potworne kompleksy, które we wszystkim widzą klerykalizm, we wszystkim widzą zaścianek - powiedział abp Nycz.
Na pytanie, czy sprawa wliczania oceny religii do średniej ocen na świadectwie nie będzie wiodącym motywem kampanii wyborczej SLD, abp Nycz odpowiedział: "nie sądzę". Jak się słyszy ludzi na poziomie szkoły - rodziców, zwłaszcza małych dzieci w szkole podstawowej, przekonanie o wliczaniu oceny z religii na świadectwie do średniej jest dość powszechne. I nie będzie to dla szerokiej społeczności argumentem dla pozyskania wielu głosów przez jakąkolwiek partię, która będzie się do niego odwoływała - tłumaczył. Wyraził przy tym zdziwienie, że ta sprawa została postawiona na początku kampanii wyborczej.