Abp Michalik: publikacja tekstu Dziwisza opóźni wysłanie listu do gen. redemptorystów
Opublikowanie przez media - wbrew woli biskupów - tekstu kardynała Dziwsza na temat Radia Maryja, uniemożliwi bądź opóźni wysłanie przez Episkopat listu do generała redemptorystów - stwierdza arcybiskup Józef Michalik.
05.09.2007 | aktual.: 05.09.2007 07:45
Przewodniczący Episkopatu Polski mówi KAI, że wobec publikacji wystąpienia kardynała Dziwisza, upada program związany z wysłaniem listu, a sprawa musi stanąć na zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu. Źle się dzieje, jeśli sprawy, które są dyskutowane w gronie biskupów, są wynoszone na zewnątrz - mówi.
Arcybiskup Michalik nie wyklucza, że "silna kampania" wokół Radia Maryja jest związana z tworzeniem kanału religijnego w TVN oraz zbliżającymi się wyborami. Pewne grupy czują się zagrożone zaangażowaniem Radia Maryja w kampanię przedwyborczą - dodaje.
Przewodniczący Episkopatu Polski podkreśla, że problem dotyczy nie tylko konkretnej rozgłośni, lecz wogóle obecności kapłanów w mediach: katolickich, publicznych i prywatnych. Sprowadzanie sprawy wyłącznie do Radia Maryja jest niepełne i mogłoby być dla wizji duszpasterskiej niebezpieczne. Zasady muszą być jednakowe dla wszystkich - stwierdza.
Chodzi o to - mówi abp Michalik - by duchowni wypowiadający się w mediach realizowali zasady Ewangelii i społecznego nauczania Kościoła. Te zasady powinny być dla nich priorytetowe. Jest to posługa słowu, która jest zwielokrotniana przez media. Jest to kwestia stosunku tych duchownych, obecnych w mediach, do konkretnych spraw społecznych, politycznych czy innych. To ich wielka odpowiedzialność.
Przewodniczący Episkopatu Polski przyznaje, że Madio Maryja zbyt jednoznacznie ujawnia swoje preferencje polityczne. Jako zalety radia wymienia to, że budzi podmiotowość społeczną laików i duchowieństwa, prezentuje problemy społeczne, promuje akcje charytatywne, uczy i zachęca do modlitwy.