Abp Michalik: aktualna antyklerykalna nagonka prasowa nie ma celu oczyszczenia
- Kapłani mają zadaną misję świadczenia o Bogu - mówił kard. Kazimierz Nycz, który w Wielki Czwartek odprawił w Warszawie mszę św. dla kapłanów. Przypomniał słowa papieża Franciszka, który powiedział, że "chce Kościoła dla ubogich". Przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik, podczas mszy w Przemyślu powiedział natomiast, że "aktualna antyklerykalna nagonka" jest "zorganizowaną symfonią nienawiści i strachu wobec inaczej myślących". Abp Michalik mówił o nieprzyjaciołach Kościoła, których "musiały zaniepokoić" zainteresowanie nowym papieżem oraz wzrost sympatii do Kościoła.
28.03.2013 | aktual.: 28.03.2013 18:26
Około 500 kapłanów Archidiecezji Warszawskiej wzięło udział w mszy w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. W nabożeństwie odprawionym w święto kapłanów uczestniczyli nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore oraz biskupi warszawscy. Kardynał poświęcił oleje Krzyżma Świętego, a kapłani odnowili przyrzeczenia święceń kapłańskich.
Kard. Nycz przywołał słowa papieża Franciszka, który mówił, że "pragnie Kościoła ubogiego i chce Kościoła dla ubogich". Podkreślił, że słowa te są szczególnie zobowiązujące dla kapłanów. - W tej dziedzinie papież będzie dla kapłanów bardzo wymagającym papieżem - podkreślił.
- Musimy stawiać sobie pytania, czy jesteśmy dla biednych? Czy dbamy o pracę charytatywną? To są pytania, które trzeba sobie stawiać. Musimy doskonale wiedzieć, że w tej postawie chodzi o to, by - nie daj Boże - nie obnosić się swoją zamożnością, a równocześnie, żeby umieć dzielić się tym, co mam, z innymi i dbać o biednych, i ubogich w parafii - apelował kard. Nycz.
- Ręce kapłańskie mają być zawsze czyste, by zbytnio nie przywiązywać się do rzeczy materialnych - mówił.
Hierarcha podkreślił, że nie tylko papież chce Kościoła ubogiego dla ubogich, ale Chrystus chce takiego Kościoła. - I my kapłani w tej dziedzinie również musimy być świadkami - dodał.
Zwrócił też uwagę, że "każdy kapłan powinien przyjąć postawę służebną", o czym papież Franciszek mówi od samego początku. Kardynał przypomniał jego słowa, że "władza w Kościele nie jest panowaniem, ale władza w Kościele zawsze jest służbą".
- Każdy z nas musi postawić sobie pytanie o sposób posługi kapłańskiej. Czy czasami zbytnio jej nie celebrujemy? Czy zbyt wyniośle jej nie sprawujemy? To także pytanie o naszą odległość do ludzi świeckich w Kościele. Czy nie jest ona zbyt wielka, niebotyczna? - pytał kard. Nycz.
Dodał, że nie wystarczy nawoływać wiernych, by byli świadkami Chrystusa w dzisiejszym świecie. - Trzeba, żebyśmy najpierw my sami byli świadkami Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, by on był bliski nam, żywy i by z tej więzi z Chrystusem żywym tu i teraz rodziło się nasze kapłańskie życie i nasz kapłańskie posługiwanie - apelował.
"To antyklerykalna nagonka"
Przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik podczas wielkoczwartkowej mszy św. dla kapłanów powiedział natomiast, że "aktualna antyklerykalna nagonka" jest "zorganizowaną symfonią nienawiści i strachu wobec inaczej myślących".
Zwracając się do księży w przemyskiej archikatedrze, podkreślił, że świat potrzebuje ich pokory, bezinteresowności, cierpliwości i wytrwania.
Abp Michalik mówił o nieprzyjaciołach Kościoła, których "musiały zaniepokoić" zainteresowanie nowym papieżem oraz wzrost sympatii do Kościoła. - Trzeba wynaleźć okazję do ataku na Kościół i kapłanów, a w tym roku także na biskupów - zaznaczył.
- Aktualna antyklerykalna nagonka prasowa nie ma celu oczyszczenia, bo przywołuje prawdziwe lub rzekome fakty sprzed kilkunastu lat i to wcale nie będące przestępstwami skoro nie były osądzone, ale jest zorganizowaną symfonią nienawiści i strachu wobec inaczej myślących - mówił w archikatedrze przemyskiej hierarcha.
Słowa abp Michalika mają związek z publikacjami medialnymi na temat problemów z alkoholem metropolity gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódzia zapoczątkowanymi w tygodniku "Wprost" z 18 marca. W Archikatedrze Oliwskiej w czwartek, w czasie mszy Krzyżma Świętego, odczytano oświadczenie abp Głódzia w tej sprawie. Sławoj Leszek Głódź uznał, że został "przesadnie pomówiony". "Każdy ma swoje słabości" - napisał. Według niego "wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej".
Według przewodniczącego KEP "najbardziej jednak bolesne i niebezpieczne w tym zamieszaniu nie jest to, że seria zorganizowanych napaści krzywdzi konkretnego księdza czy biskupa, ale to, że nie brak także duchownych, którzy uwierzyli w siebie, w swoją mądrość i dołączyli do tych tzw. reformatorów Kościoła i zamiast załatwiać spawy wewnątrz poszli do wrogów, szukają sławy".
- Oni z tymi nieprzyjaciółmi Kościoła chcą reformować innych, a nie siebie. Martwią się o tzw. bogactwa Kościoła, na które od wielu lat nie dali złotówki i zapomnieli, że aby oczyszczać trzeba samemu być czystym. Mówię to z troską, abyśmy odnawiając nasze kapłańskie przyrzeczenia pamiętali o ich wypełnieniu i pomagali je wypełniać innym współbraciom - powiedział abp Michalik.
Po kazaniu metropolity zebrani w archikatedrze księża odnowili przyrzeczenia kapłańskie. W czasie mszy św. abp Michalik pobłogosławił krzyżmo, czyli oleje, których używa się podczas udzielania sakramentów: chrztu, bierzmowania i kapłaństwa.
W archidiecezji przemyskiej pracuje ok. 700 księży. 71 spośród nich pracuje w krajach Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk. Dwóch z księży archidiecezji przemyskiej pracujących poza Polską dwóch objęło funkcję biskupów. W ubiegłym roku miejscowe seminarium ukończyło ponad 20 kleryków.