Abp Gocłowski: podzielam niepokój o Radio Maryja
Arcybiskup Tadeusz Gocłowski oświadczył w środę, że "podziela niepokój" prezydenta Lecha Wałęsy o Radio Maryja. Przypomiał też, nawiązując do wywiadu byłego prezydenta dla "Gazety Wyborczej", że nie był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu.
23.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 09:44
Podzielam jego (prezydenta Wałęsy) niepokój dotyczący Radia Maryja i tego wszystkiego, co dzieje się na antenie Radia Maryja. Można mieć trochę zastrzeżenia co do formy, ale co do problemu, ja nie ukrywam, że ten problem też dostrzegam, i byłbym za tym, gdyby ten problem Radia Maryja został szczęśliwie rozwiązany - powiedział abp Gocłowski.
Środowa "Gazeta Wyborcza" zamieściła wywiad z Wałęsą, w którym b. prezydent powiedział o Radiu Maryja: Rozbijają wszystko. Chęci działania, kompromisy, jakie trzeba zawierać dla dobra Polski. Dziwię się, dlaczego nie zabiorą się za nich biskupi i nie poprostują tych bzdur. Dlaczego milczą? I Orszulik, i arcybiskup Gocłowski, przecież oni wiedzą, jak było. Byli przy Okrągłym Stole świadkami, gwarantami porozumienia. Teraz powinni się odezwać, kiedy tamci krzyczą, że polska rewolucja to był spisek agentów.
Poproszony o komentarz, arcybiskup Gocłowski podkreślił, że nie był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu.
Uczestniczyłem w rozmowach w Magdalence, ale nie jako strona, Kościół nie był żadną stroną w Magdalence, (...) Kościół na prośbę obu stron, przede wszystkim Solidarności, ale również i strony rządowej, był obecny jako świadek wydarzeń, a nie jako partner - wyjaśnił Gocłowski.
Zaznaczył, że w Magdalence nie było "żadnych układów".
Była troska o to, żeby wyjść z trudnego okresu komunistycznego i wejść na ścieżkę wolnego, suwerennego państwa demokratycznego. To była treść rozmów w Magdalence, a więc podzielam pana prezydenta opinię co do słuszności tej drogi - dodał abp Gocłowski.