Abp Gocłowski: najpierw IPN, później komisje kościelne
Zdaniem metropolity Gdańskiego Tadeusza Gocłowskiego, sprawę księży współpracującyc ze służbami bezpieczeństwa PRL powinien badać Instytut Pamięci Narodowej, gdyż tworzeniu nowych, struktur wewnątrzkościelnych może sprawić wrażenie, że Kościół chce uciekać od publicznego rozważenia problemu.
10.05.2005 | aktual.: 10.05.2005 09:59
Decyzję o powołaniu komisji do zbadania działań tajnych służb PRL wobec Kościoła, w tym także księży- agentów, oraz o sposobie funkcjonowania komisji w poszczególnych diecezjach powinien najpierw podjąć Episkopat Polski - uważa abp Tadeusz Gocłowski. Jednocześnie zaznacza, że nie jest przeciwny powołaniu takich komisji.
Jeden z biskupów, który taką komisję powołał rok lub ponad rok temu, twierdzi, że nie ma żadnych rewelacji i podstaw do tego, żeby lękać się przed wielkim problemem, bo takiego problemu w jego diecezji po prostu nie ma. A powołując taką komisję stwarza się pewną atmosferę, że to jest wielki problem, którym trzeba się zająć - tłumaczył gdański metropolita.
W poniedziałek o powołaniu komisji naukowej ds. zbadania najnowszej historii archidiecezji wrocławskiej z lat 1945-1990 poinformował metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski. Podobne komisje działają już w archidiecezji lubelskiej i diecezji warszawsko-praskiej.
Według historyków, w PRL agentami mogło być od 10 do 15% księży i osób świeckich aktywnych w środowiskach kościelnych. Nie wiadomo, ilu ich było dokładnie, bo SB nie rozróżniała w swych statystykach zwerbowanych księży i świeckich. Na przełomie lat 80. i 90. SB zniszczyła wszystkie tzw. teczki ewidencji operacyjnej księży (którą zakładano każdemu wstępującemu do seminarium duchownego) oraz większość akt agentury. Ocalała jednak część akt w jednostkach terenowych IV departamentu MSW zwalczającego Kościół.