83‑letnia prababcia powiększyła sobie piersi
Wiele kontrowersji wzbudziła historia pewnej Amerykanki, która w wieku 83 lat zdecydowała się na operację powiększenia piersi. Jest to znak nowych czasów, w których coraz więcej starszych osób bez skrępowania prosi o lifting twarzy czy uniesienie biustu - pisze dziennik "The New York Times".
13.08.2011 | aktual.: 13.08.2011 16:57
Mieszkająca w Orange County Marie Kolstad na brak zajęć nie może narzekać. Wciąż jest aktywna zawodowo pracując jako menedżer nieruchomości i dużo czasu poświęca na spotkania z rodziną, ponieważ ma aż 12 wnucząt i 13 prawnucząt.
Kolstad wiodła szczęśliwe życie, z jednym wyjątkiem - nie była zadowolona ze swojej figury. Jak mawiała, "twoje piersi zmierzają w jednym kierunku, a mózg w drugim". Dlatego postanowiła poddać się operacji plastycznej, polegającej na włożeniu silikonowych implantów do biustu.
- Fizycznie jestem zdrowa, więc dlaczego miałabym z tego nie skorzystać? - mówi dziennikowi. - Chcę, żeby moje dzieci były dumne z tego, jak wyglądam - podkreśliła po zabiegu, który trwał trzy godziny i kosztował osiem tysięcy dolarów.
"The New York Times" podkreśla, że osób takich jak Marie Kolstad, które na jesieni życia poddają się chirurgi plastycznej, w USA jest coraz więcej. W samym 2010 roku u pacjentów powyżej 65. roku życia. przeprowadzono 84,685 zabiegów poprawiających urodę. I trend ten rośnie z roku na rok.