Polska82-letni były funkcjonariusz UB znów oskarżony

82‑letni były funkcjonariusz UB znów oskarżony

Pion śledczy białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej skierował do Sądu Rejonowego w Suwałkach drugi akt oskarżenia przeciwko 82-letniemu obecnie, byłemu funkcjonariuszowi Urzędu Bezpieczeństwa Aleksandrowi O., w czasach PRL znanemu literatowi.

23.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 12:02

Zarzuca mu, że w kwietniu 1946 roku jako funkcjonariusz UB w Suwałkach wymusił siłą i groźbami zeznania w czasie przesłuchań trzech zatrzymanych mężczyzn i tolerował takie zachowania podwładnych.

Aleksander O. został już prawomocnie skazany za zbrodnie przeciwko członkom powojennego podziemia na karę 4,5 roku więzienia.

Suwalski sąd uznał, że były funkcjonariusz w dziesięciu przypadkach jest winny bezprawnego zatrzymywania, bicia i znęcania się nad członkami organizacji niepodległościowych, głównie ugrupowania Wolność i Niezawisłość. 1 września skazany ma zgłosić się do odbycia kary w białostockim więzieniu.

Przestępstwa zarzucone mu w kolejnym akcie oskarżenia dotyczą podobnego okresu, czyli zatrudnienia Aleksandra O. w powiatowym UB w Suwałkach w 1946 roku. Śledztwo wszczęto po złożeniu zawiadomienia przez osobę, która z mediów dowiedziała się przed rokiem o procesie toczącym się już przeciwko O. przed suwalskim sądem.

Tym razem pion śledczy białostockiego IPN zarzucił Aleksandrowi O., że w kwietniu 1946 roku we wsi Jegliniec przekroczył swoje uprawnienia i nie dopełnił obowiązków podczas przeszukania w jednym z domów. Dowodzeni przez O. funkcjonariusze UB szukali tam dowodów współpracy z podziemiem, przede wszystkim broni.

Gospodarza, jego syna i pasierba pobili, próbując ich zmusić do składania fałszywych, obciążających siebie i członków rodziny zeznań. Syna i pasierba zabrali do Urzędu Bezpieczeństwa w Suwałkach. Tam zatrzymani byli bici, grożono im śmiercią, by wymusić zeznania. Pierwszego z nich ubecy wypuścili po dwóch tygodniach bez wyroku sądowego, drugiego oskarżono, ale w czasie procesu jesienią 1946 roku został uniewinniony.

Prokuratorzy IPN podkreślają, że w wyroku - co było rzadkością w tamtych czasach - sąd przyjął za wiarygodne, iż przyznanie się przez tego mężczyznę do posiadania broni (której nie znaleziono) zostało wymuszone w Urzędzie Bezpieczeństwa. Sąd Najwyższy, który rozpatrywał prokuratorskie odwołanie od takiego wyroku, wprost uznał, że wymuszono je biciem.

Aleksander O. w 1946 roku, mając 22 lata, pełnił obowiązki szefa III sekcji do walki z bandytyzmem w suwalskim UB. Według historyków, był jednym z trzech największych oprawców UB na Suwalszczyźnie. Na podstawie dokumentów, które stworzył w Urzędzie, cztery osoby skazano na karę śmierci.

Proces, w którym został skazany, wykazał, że Aleksander O. był w przeszłości współpracownikiem sowieckiego wywiadu wojskowego Smiersz. Do jego obowiązków miało należeć penetrowanie polskiego podziemia, tropienie dowódców oraz oficerów polskiego wojska o poglądach antysowieckich. Za donoszenie O. miał pobierać od Rosjan pieniądze.

W PRL Aleksander O. był cenionym przez władze komunistyczne pisarzem. Opisywał m.in. zdarzenia powojenne, w tym walki antykomunistycznych partyzantów z władzą ludową.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)