800 nazwisk na liście Lecha Kaczyńskiego?
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński (PiS)
zapowiedział, że w ciągu kilku dni przygotuje listę osób
zatrudnionych przez niego w Urzędzie Miasta. Apelował o to
były prezydent stolicy Paweł Piskorski (PO), który zarzucił
obecnym władzom miasta nepotyzm.
"Docierają do nas sygnały, że w Urzędzie Miasta zatrudniono 600, 700 osób, z których część to krewni i znajomi przedstawicieli PiS. Przykładem - żona posła Mariusza Kamińskiego - Anna, która jest rzeczniczką prezydenta" - powiedział Paweł Piskorski. Polityk PO chce, by Kaczyński ujawnił, jakie każda z zatrudnionych przez niego osób zajmuje stanowisko, jakie wykonuje zadania i jakie otrzymuje wynagrodzenie.
Prezydent Warszawy wyjaśnił we wtorek na konferencji prasowej, że Anna Kamińska jest od wielu lat jego zaufaną współpracowniczką. "Była moją rzeczniczką, kiedy byłem szefem NIK i ministrem sprawiedliwości. Czy mam rezygnować ze sprawdzonej osoby?" - pytał Kaczyński. Wyjaśnił, że poza Kamińską zna jedynie jeszcze dwie osoby spośród 800, które zostały zatrudnione w Urzędzie od czasu, kiedy został prezydentem. Przyznał, że jedną z nich jest szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego Andrzej Gelberg, były naczelny Tygodnika Solidarność. Według prezydenta Gelberg jest osobą kompetentną, bo kierował kiedyś spółką prawa handlowego.
Kaczyński oświadczył, że lista, która jest przygotowywana, będzie dowodem na to, że miejscy urzędnicy nie zostali zatrudnieni z klucza politycznego czy towarzyskiego.