80 lat temu urodził się Zbigniew Herbert
80 lat temu - 29 października 1924 roku, urodził się Zbigniew Herbert, jeden z najważniejszych polskich poetów XX wieku, autor takich zbiorów wierszy, jak "Pan Cogito" czy "Raport z oblężonego miasta".
Zbigniew Herbert pochodził ze Lwowa, ale rodzina Herbertów - z Anglii. Pradziadek poety nie znał polskiego, pracował jako nauczyciel języka angielskiego. Ojciec przyszłego poety był prawnikiem i dyrektorem jednego z lwowskich banków. Rok przed wybuchem wojny młody Herbert rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego we Lwowie.
Podczas wojny chwytał się różnych zajęć, m.in. przez pewien czas pracował w produkującym szczepionki Instytucie Behringa jako karmiciel wszy. Był członkiem Armii Krajowej. W 1942 roku ukończył szkołę podchorążych, jednocześnie uczęszczał na tajne komplety gimnazjalne. Studiował filologię polską na tajnym Uniwersytecie Jana Kazimierza.
W 1944 roku Herbert wyjechał do Krakowa. Studiował na Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Handlowej, Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także Wydziale Prawa i Filozofii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 1950 roku poeta przeniósł się do Warszawy.
"Herbert nie ma jeszcze trzydziestu lat, jest szczupły, niewysoki, trochę słabowity. Wygląda uczniakowato, ubiera się biednie i przeciętnie, ale schludnie, ma małą zabawną twarz o zadartym, pełnym pogody nosie i ładne, jasne, uśmiechnięte oczy. (...) Oczywiście, klepie biedę przykładową, zarabiając kilkaset nędznych złotych jako kalkulator-chronometrażysta w jakiejś spółdzielni inwalidów. Pogoda, z jaką Zbyszek znosi tę mordęgę po ukończeniu trzech fakultetów, przypomina hagiograficzne przypowieści z pierwszych wieków chrześcijaństwa" - pisał o Herbercie Leopold Tyrmand w "Dzienniku 1954"
Herbert debiutował jako poeta na łamach tygodnika "Dziś i jutro" w roku 1950. Początkujący poeta drukował swoje wiersze pod pseudonimami Patryk oraz Stefan Martha. W roku 1956 wydał swój debiutancki zbiór wierszy "Struna światła". Współpracował z "Tygodnikiem Powszechnym", współredagował miesięcznik "Poezja".
W latach 60. Herbert spełnił swoje marzenie o podróżach - jeździł do Anglii, Włoch, Niemiec, kilkakrotnie był we Francji i Grecji. Zaowocowały one tomami esejów, takimi jak "Barbarzyńca w ogrodzie" (1962) i "Martwa natura z wędzidłem" (1993).
Kolejne zbiory wierszy Herberta: "Hermes, pies i gwiazda" (1957), "Studium przedmiotu" (1961), "Napis" (1969) "Pan Cogito" (1974) spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem. Josif Brodski w przedmowie do włoskiej edycji poezji Herberta napisał o Herbercie: "Choć jednak mieszkaniec Północy i Polak, Herbert nie jest romantykiem. W wierszu wykłada swoje racje nie przez podwyższanie temperatury, lecz przez jej obniżanie: aż do stopnia, w którym jego wersy, jego strofy - niczym metalowy parkan w zimie - zaczynają parzyć przy dotknięciu".
Obok pracy literackiej, Herbert angażował się w działalność polityczną. W grudniu 1974 roku podpisał tzw. List 15 żądający udostępnienia Polakom zamieszkałym w ZSRR kontaktu z polską kulturą. W grudniu 1975 roku, wobec projektowanych zmian Konstytucji, podpisał "Memoriał 59" - pierwsze wystąpienie intelektualistów domagających się zmian polityczno-ustrojowych w PRL.
"Poeta, który choć w jednym wierszu zawarł formułę zbiorowego losu ludzi swojej epoki, może już mówić, że spełnił zadanie swojego życia. A tu jeden tomik przynosi tego rodzaju wierszy - formuł co najmniej kilka..." - pisał Stanisław Barańczak po podziemnej publikacji 18 wierszy z tomu "Raport z oblężonego Miasta" w 1984 roku. Wiersz "Przesłanie Pana Cogito" z 1974 roku stał się swoistym hymnem tworzącego się ruchu opozycyjnego.
W ostatnich latach życia, bardzo już chory na astmę, Herbert nie rezygnował z uczestniczenia w życiu politycznym. Jego podpis znalazł się na kilku odezwach i apelach. W grudniu 1995 roku poświęcił wiersz "Bezradność" Józefowi Oleksemu, dołączając się do publicznej dyskusji na temat domniemanej zdrady stanu ówczesnego premiera.
Zbigniew Herbert zmarł 28 lipca 1998 roku w Warszawie. W dniu pogrzebu prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył Herberta pośmiertnie Orderem Orła Białego. Wdowa po poecie, Katarzyna Herbertowa, odmówiła jednak przyjęcia odznaczenia. W najbliższych dniach rozstrzygnąć się mają losy archiwum poety - czy pozostaną w Polsce, czy też trafią do zbiorów biblioteki uniwersyteckiej w Yale.