80 kilometrów rakotwórczej rzeki

Sungari jest głównym źródłem zaopatrzenia Harbinu w wodę pitną. Podobnie stąd m.in. czerpana jest woda na potrzeby mieszkańców położonego nad Amurem rejonu rosyjskiego Chabarowska.

Poziom benzenu w Sungari przekracza 108 razy dopuszczalne krajowe normy - potwierdził chiński urząd ds. ochrony środowiska.

Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniło w czwartek, że będzie informować na bieżąco stronę rosyjską o sytuacji na rzece Sungari.

Chińskie władze przyznały w środę, że 13 listopada w wyniku wypadku w zakładach petrochemicznych na północy kraju poważnie zanieczyszczone trującymi związkami chemicznymi - w tym używanym w przemyśle silnie rakotwórczym benzenem - zostały wody rzeki Sungari, wpadającej do Amuru. Wywołuje to poważne zaniepokojenie sąsiedniej Rosji.

Z powodu skażenia Sungari niemal pięciomilionowy Harbin na północnym wschodzie Chin od poniedziałku pozostaje bez wody - butelkowaną wodę pitną przywozi się tam z innych chińskich miast. W Harbinie zamknięto szkoły - wielu mieszkańców wyjechało z miasta.

Sytuacja na Sungari a także ogólne kwestie ochrony środowiska były w czwartek rano tematem nadzwyczajnego posiedzenia rządu chińskiego.

Wypadek w zakładach w Jilin może też zagrozić mieszkańcom całego rosyjskiego dorzecza Amuru. Według agencji ITAR-TASS, najbardziej zagrożone są tereny Żydowskiego Obwodu Autonomicznego w Kraju Chabarowskim. Wprowadzono tam już ścisłą kontrolę ujęć wody pitnej w związku z obawami, że toksyczne związki chemiczne mogą wraz z wodami Sungari spowodować skażenie wód Amuru.

Rosyjskie źródła sądzą, że zatruta benzenem woda dotrze do Amuru (do którego wpływa Sungari) prawdopodobnie w czasie weekendu.

Benzen jest substancją silnie toksyczną i rakotwórczą. W przemyśle stosowany jest bardzo często - w tym do produkcji tworzyw sztucznych, włókien syntetycznych, barwników, detergentów, pestycydów itd.