8 szczeniaków zamkniętych w samochodzie stojącym w pełnym słońcu. Policjant nie zawahał się
Znieczulica niektórych osób przechodzi ludzkie pojęcie. 8 małych szczeniaków uwięzionych w samochodzie. Nie miały wody, siedziały we własnych odchodach, bez dostępu do świeżego powietrza. Temperatura? Bagatela, dochodziła do 30 stopni Celsjusza.
Do tych szokujących wydarzeń doszło na parkingu jednego z hipermarketów w Lubinie. Właściciel zamknął auto, a sam poszedł spokojnie na zakupy.
Piski i skomlenia psiaków zaalarmowały przechodniów, którzy natychmiast zaalarmowali policję. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, jeden z nich poszedł do sklepu, aby przez megafon wezwać właściciela.
Niestety czas leciał nieubłaganie i potrzebna była szybka reakcja. Wybór mógł być tylko jeden.
Szyba poszła w drobny mak. W bagażniku było 8 szczeniaków, mających około 2 miesięcy. Siedziały we własnych odchodach, wyglądały na osłabione i wycieńczone. Lekarz zabrał szczeniaki do lecznicy zwierząt. Jak powiedział weterynarz, zostały uratowane w ostatnim momencie.
- Nigdy nie słyszałem tak przeraźliwego pisku i skomlenia zwierzęcia - powiedział policjant, który wyciągnął szczeniaki z rozgrzanego samochodu.
Okazało się, że psiaki podróżowały z 29-latkiem, który chciał je sprzedać w Niemczech. Został zatrzymany i trafił do aresztu.
Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.