8 miesięcy prac za plagiat pracy magisterskiej
Karę ośmiu miesięcy prac społecznych wymierzył toruński sąd absolwentce UMK za plagiat w pracy magisterskiej. Kobieta przepisała znaczne fragmenty pracy poznańskiego naukowca.
15.04.2008 | aktual.: 15.04.2008 14:53
Emilia P. obroniła pracę magisterską z filozofii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika rok temu. Jednak zdaniem biegłych, ponad połowa jej pracy została przepisana z książki poznańskiego naukowca, dr. Marka Kiljanka.
Studentka nie przyznała się do winy. Według niej, doszło do plagiatu, gdyż podczas pisania pracy posiłkowała się notatkami "jakichś studentów" poznańskiego naukowca.
Wątpliwość sądu dotyczy faktu, że na pytanie sądu jaka to osoba, odpowiedziała iż nie wie i nie jest w stanie tego ustalić. Dla sądu jest to trochę dziwne tłumaczenie w dobie toczącego się procesu karnego - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Hanna Mincer.
Sędzia podkreśliła także brak wykazania przepisanego tekstu w bibliografii pracy magisterskiej. Odrzuciła jednocześnie argument o obrony i nieuniknionej zbieżności sformułowań w tekstach ściśle naukowych. Nie może to polegać na przepisywaniu całych zdań - zaznaczyła sędzia Mincer.
Prokuratura domagała się wymierzenia dwóch miesięcy aresztu w zawieszeniu na dwa lata. Sąd uznał jednak, że to zbyt surowa kara dla osoby, która cieszyła się dotąd nieposzlakowaną opinią.
Emilii P. wymierzono karę ośmiu miesięcy prac społecznych w wymiarze 30 godzin tygodniowo w zawieszeniu na dwa lata. Treść wyroku ma też zostać opublikowana w prasie toruńskiej oraz w miejscu zamieszkania kobiety. Wyrok jest nieprawomocny. Cały czas trwa wewnętrzne postępowanie na UMK w sprawie anulowania tytułu magistra.