79‑latek chciał tylko zapłacić czynsz. Pracownica spółdzielni: te pieniądze są fałszywe
Dwaj synowie wykorzystali łatwowierność 79-letniego ojca i w domu stworzyli małą fabrykę fałszywych banknotów. Nieświadomy niczego ojciec wprowadził je do obrotu. Mężczyznom grozi do 25 lat więzienia.
79-letni mieszkaniec Gdańska wiódł spokojne życie emeryta, do czasu gdy poszedł zapłacić czynsz za mieszkanie. Wtedy, pracownica spółdzielni poinformowała go, że nie może przyjąć pieniędzy, którymi chce zapłacić, gdyż banknoty te są fałszywe. Staruszek postanowił wyjaśnić sprawę na poczcie, ponieważ jego jedynym źródłem dochodu była emerytura przynoszona co miesiąc przez listonosza. Urzędniczka w oddziale pocztowym potwierdziła to, co powiedziała pracownica spółdzielni: pieniądze są fałszywe. Dlatego sfrustrowany 79-latek udał się na komisariat, gdzie złożył wyjaśnienie.
W rozmowie z policjantami twierdził, że pieniądze otrzymał od listonosza, a w domu może mieć ich więcej. W celu wyjaśnienia sprawy funkcjonariusze pojechali wraz z emerytem do jego mieszkania. Podczas przeszukania natrafiono na drukarkę, skaner oraz arkusze papieru - wszystkie sprzęty potrzebne do produkcji banknotów. Okazało się, że rzeczy należą do dwóch synów, którzy mieszkali z ojcem.
79-latek nie zdawał sobie sprawy z tego, czym zajmują się jego 40-letnie dzieci. Dowody wskazują, że to synowie podłożyli ojcu fałszywe pieniądze, a staruszek nieświadomie wprowadzał je do obrotu.
- Postępowanie rozpoczęto w czwartek. Wówczas przystąpiono do czynności. Zabezpieczono materiały niezbędne do produkcji fałszywych banknotów. Teraz zostaną one poddane analizie - powiedział Wirtualnej Polsce Cezary Szostak z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.
Przestępstwo fałszowania pieniędzy jest ścigane już na etapie przygotowania. Prawo przewiduje za to karę od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.