73. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Prezydent Andrzej Duda: młodzi Żydzi stanęli do bohaterskiej, choć z góry było wiadomo, że beznadziejnej walki
• Trwają obchody 73. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim
• Prezydent Andrzej Duda: to dzień hołdu bohaterom, którzy chcieli walczyć o wolność
19.04.2016 | aktual.: 19.04.2016 13:47
19 kwietnia 1943 r. żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta. W trwających blisko miesiąc walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy.
W rocznicę wybuchu powstania w getcie odbyły się uroczystości przed Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, gdzie przemawiał m.in. prezydent Andrzej Duda. - (Powstańcy) byli częścią społeczności zamieszkującą II Rzeczpospolitą. Nagle zrodziła się ideologia, która postanowiła zepchnąć ich na margines, tylko dlatego, że byli Żydami. Chciała ich zmiażdżyć i unicestwić - mówił prezydent. Andrzej Duda dodał, że jeszcze przed wojną przystąpiono do tego procederu, który zwieńczony został "wielkim, niewyobrażalnym ludobójstwem", jakim był Holocaust.
- Może sprytniej było zorganizować ucieczkę z getta, a nie stanąć do walki? Stało się inaczej, myślę, że w dużym stopniu stało się tak, bo oni wychowali się na tej ziemi, w tej tradycji. Tradycji insurekcji, powstań, kiedy walczono o odzyskanie polskości, albo jej utrzymanie - mówił prezydent.
Prezydent powiedział, że "chylimy dzisiaj czoła przed bohaterami". - Chylimy dzisiaj czoła przed wszystkimi, których pomordowano. Pamięć jest najważniejsza, to dzień hołdu bohaterom, którzy chcieli walczyć o wolność. Młodzi Żydzi stanęli do bohaterskiej, choć z góry było wiadomo, że beznadziejnej walki (...). Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć "nie" dla dzielenia wspólnoty, dzielenia ludzi jakimkolwiek murem, upokarzania drugiego człowieka - podkreślił prezydent.
W związku z rocznicą wybuchu powstania, POLIN przygotowało film "Nie było żadnej nadziei. Powstanie w getcie warszawskim 1943":
Powstanie w getcie
Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 r., kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do obozu zagłady w Treblince 8 tys. Żydów. Tym razem jednak Niemcy napotkali zbrojny opór członków ŻOB. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana. Podstawowym problem żydowskich bojowników z ŻOB i ŻZW był brak broni. Niewielkie dostawy od polskiego podziemia nie wystarczały. Starano się więc różnymi sposobami zdobywać broń po "aryjskiej" stronie i dostarczać ją na teren getta. W podziemnych wytwórniach produkowano butelki zapalające, żarówki wypełnione kwasem siarkowym i granaty. Jesienią 1942 r. na terenie getta mieszkańcy zaczęli budować tunele, bunkry i schrony. Większość z nich nie miała już złudzeń, co do niemieckich planów i zdawała sobie sprawę, że ludność wywożona z getta jest mordowana.
Walki wybuchły na nowo rankiem 19 kwietnia 1943 r., kiedy 850 żołnierzy Waffen-SS uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek. Zostali oni zaatakowani przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia, liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Jurgen Stroop.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyte zostały pojazdy opancerzone oraz artyleria.
Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło bój z wojskami niemieckimi. Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhoffa i Nalewek oraz na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta. Paląc i niszcząc dom po domu zmuszali ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów.
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców. Według spisu dokonanego na rozkaz władz niemieckich przez Judenrat w październiku 1939 r. w Warszawie przebywało ok. 360 tys. Żydów.
Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 r. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
W raporcie sporządzonym na temat likwidacji warszawskiego getta Stroop pisał: "Stawiany przez bandytów opór mógł zostać złamany tylko przez energiczną i niezmordowaną, trwającą dzień i noc akcję bojową oddziałów szturmowych. Dnia 23 kwietnia 1943 r. Reichsfhrer SS za pośrednictwem wyższego dowódcy SS i policji "Wschód" w Krakowie wydał rozkaz przeszukania z największą bezwzględnością i nieubłaganą surowością getta warszawskiego. Dlatego też zdecydowałem się teraz na całkowite zniszczenie żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej przez spalenie wszystkich bloków mieszkalnych, łącznie z blokami przy zakładach zbrojeniowych. (...) Ostrzeżono ludność aryjską, że ten, kto świadomie udzieli schronienia Żydowi, a w szczególności poza żydowską dzielnicą mieszkaniową da pomieszczenie, wyżywienie lub ukryje Żyda, będzie ukarany śmiercią".
Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka.
Straty niemieckie wynieść miały według tych samych raportów kilkunastu zabitych i kilkudziesięciu rannych. Źródła żydowskie i polskie podają, że były one kilkakrotnie wyższe.