Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji nadkom. Magdalena Zielińska, do nieszczęśliwego wypadku doszło w miejscowości Siedlec, gdy 7-latek bawił się wiatrówką znalezioną w garażu swojego ojca.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że broń pneumatyczna była własnością znajomego ojca chłopca. Mężczyzna kupił ją na targowisku w Radomsku i przyniósł do kolegi, gdyż po południu umówili się na wspólne strzelanie- wyjaśniła Zielińska.
Właściciel broni prawdopodobnie odpowie za pozostawienie jej bez zabezpieczenia.
To drugi w ostatnich dniach przypadek w Łódzkiem postrzelenia dziecka z wiatrówki. Kilka dni temu w miejscowości Wola Niechcicka Stara k. Piotrkowa Trybunalskiego 9-letnia dziewczynka została przypadkowo postrzelona przez swojego 14-letniego kolegę. W tym przypadku dzieci bawiły się bronią, którą naładowaną i niezabezpieczoną pozostawił na podwórku ojciec dziewczynki.