Świat616 godzin rocznie na walkę z biurokracją

616 godzin rocznie na walkę z biurokracją

616 godzin rocznie potrzebuje przeciętny
przedstawiciel bułgarskiego małego biznesu na załatwienie
formalności biurokratycznych, związanych z płaceniem podatków,
ubezpieczeń, ceł i innych opłat - wynika z analizy Banku
Światowego i pozarządowego Instytutu Gospodarki Rynkowej.

23.01.2006 11:20

Analizę warunków działalności biznesu w Bułgarii przedstawia poniedziałkowa sofijska prasa.

Według autorów analizy, rozpoczęcie biznesu w Bułgarii jest wyjątkowo żmudnym i nerwowym procesem - trzeba przejść 11 procedur otrzymania zezwoleń i różnych dokumentów. Cały proces zajmuje przeciętnie 32 dni. Dla porównania, w sąsiedniej Rumunii trzeba przejść 5 procedur, a ich załatwienie trwa 11 dni.

Najwięcej czasu wymaga płacenie ubezpieczeń i VAT. Przeciętny bułgarski przedsiębiorca traci 288 godzin rocznie na zapłacenie podatku VAT. Kolejne 40 godzin pochłania zapłacenie podatku od zysku. Jak wynika z analizy, w 2005 r. na podatki i ubezpieczenia bułgarscy biznesmeni wydali 72% swoich zysków.

Zdaniem ekspertów, wysokie ubezpieczenia, podatki, akcyza i trudne procedury biurokratyczne są barierą dla małego biznesu.

Te czynniki sprawiają również, że w Bułgarii jest duża szara strefa gospodarcza - według analityków są sektory, w których aż 80% produkcji jest w szarej strefie. Zdaniem byłego ministra finansów Stojana Aleksandrowa, typowymi przykładami szarej strefy są wypiek chleba i produkcja oleju słonecznikowego.

Autorzy analizy zwracają też uwagę, że trudności w prowadzeniu małego biznesu są także czynnikiem sprzyjającym wysokiej emigracji. Od 1990 r. z Bułgarii wyemigrowało ok. 800 tys. osób. Według ostatnich danych, corocznie z kraju emigruje 25 tys. osób, a 12 proc. z nich wyjeżdża z postanowieniem, że nigdy nie wrócą do kraju.

W związku z emigracją, jak wyliczyli eksperci, Bułgaria traci rocznie ok. 40 mln euro. 40% emigrantów bułgarskich podejmuje za granicą nisko kwalifikowaną pracę - wskazuje analiza.

Ewgenia Manołowa

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)