600 podpisów w obronie Kuronia
Ponad 600 osób z kraju i z zagranicy, m.in. dawni opozycjoniści, działacze społeczni, przedstawiciele nauki, politycy i prawnicy, podpisało się pod listem otwartym w obronie pamięci Jacka Kuronia. "Jest hańbą, że względy komercyjne, czy interesy polityczne, mogą być przyczyną dyskredytowania pamięci Jacka Kuronia" - napisano.
01.09.2006 | aktual.: 01.09.2006 23:22
Wtorkowe "Życie Warszawy" doniosło, że w esbeckich materiałach sprawy "Watra" - rozpracowania Jacka Kuronia od lat 60. do 90. - historycy znaleźli materiały dowodzące, że w latach 1985-89 Kuroń prowadził z bezpieką, podczas tzw. rozmów ostrzegawczych i przesłuchań, rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Kuroń miał m.in. w 1988 r. rozmawiać o przygotowaniach do Okrągłego Stołu.
"Jacek już nie może się bronić. Plugastwo rzucone w niego uderza we wszystkich tych, którzy swój los i wolność oddali niepodległej i demokratycznej Polsce. Atak na Jacka jest próbą pomówienia wszystkich naszych środowisk. Dość tego!" - oświadczyli autorzy listu.
Pod listem podpisali się m.in. Janusz Bazydło, Wojciech Borowik, Andrzej Friszke, Adam Hohendorf, Jerzy Jackl, Tadeusz Jedynak, Robert Krzysztoń, Konstanty Miodowicz, Stefan Melak, Krzysztof Markuszewski, Piotr Niemczyk, Janina Ochojska, Janusz Onyszkiewicz, Jan Widacki, Yoshiho Umeda.
List w obronie pamięci Kuronia wystosowali w czwartek także dawni działacze Komitetu Obrony Robotników (KOR) i Komitetu Samoobrony Społecznej "KOR". W ich ocenie, "publikowanie nierzetelnych, nastawionych na sensację i opartych tylko na dokumentach SB artykułów dzieje się często z krzywdą tych, którzy wcześniej byli prześladowani przez komunistyczny aparat przemocy i uwłacza ich pamięci".
Przewodniczący Stowarzyszenia Wolnego Słowa Mirosław Chojecki powiedział, że list jest nie tylko protestem przeciwko szarganiu imienia Kuronia, ale także polskich autorytetów w ogóle. Chojecki podkreśla, że intencją stworzenia tego listu była chęć zwrócenia uwagi na to, że obecnie niektórzy ludzie, którzy nie mieli w przeszłości odwagi albo byli po drugiej stronie, dziś starają się zniszczyć autorytety. Skoro wszyscy są umoczeni to my jesteśmy czyści - tak Chojecki ocenia intencje tych, którzy starają się znieważyć pamięć Jacka Kuronia, czy Zbigniewa Herberta.
Kuroń zmarł w 2004 r. w wieku 70 lat. Był jednym z najpopularniejszych polskich polityków, działaczem "Solidarności", jednym z twórców Komitetu Obrony Robotników, którego 30. rocznica założenia przypada w tym roku. Historyk, publicysta i pisarz, był przez wiele lat posłem na Sejm.