58 lat temu, 19 kwietnia 1943 r. wybuchło powstanie w getcie warszawskim. Akcja samoobrony podjęta została przez Żydowską Organizację Bojową dowodzoną przez Mordechaja Anielewicza (Anioła) oraz Żydowski Związek Wojskowy. Żydzi podjęli walkę z oddziałami niemieckimi generała Jürgena Stroopa, wkraczającymi do getta w celu deportacji ludności do obozów zagłady.
Do 24 kwietnia broniący się stawiali opór w kilku zwartych blokach domów, następnie do 8 maja walczyli w poszczególnych budynkach i umocnionych piwnicach. Powstańcy stawiali opór przez trzy tygodnie. 16 maja kierujący pacyfikacją Jürgen Stroop ogłosił, że dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć.
Jednak niewielkie grupy powstańców przetrwały do połowy lipca w niszczonym przez Niemców getcie.
Powstańcy otrzymali pomoc w postaci niewielkich ilości broni i amunicji od AK, GL i Korpusu Bezpieczeństwa podporządkowanego AK. 18 maja załamał się zorganizowany opór Żydów. Nieliczni zdołali wydostać się z getta, ci, którzy nie zginęli w trakcie walk, zostali przez Niemców wywiezieni do Treblinki i zamordowani. Getto zostało doszczętnie zburzone.
Powstania wybuchały też m.in. w gettach w Częstochowie, Będzinie i Białymstoku oraz w obozach zagłady w Treblince i Sobiborze.
W czwartkowej Rzeczpospolitej prezes Stowarzyszenia Żydów Kombatantów Arnold Mostowicz napisał, że __myśląc o powstaniu w getcie warszawskim nie można zapomnieć o tym, co było przedtem, i o tym, co nastąpiło później.
Gdy Niemcy napadli na Polskę, młodzież żydowska szła z entuzjazmem na front. Żydzi w Polsce stanowili niespełna 10% ludności. We wrześniu 1939 r. w Wojsku Polskim znalazło się 12% Żydów, a spośród nich poległo 13% - więcej niż w jakimkolwiek kraju europejskim.
Ta sama młodzież żydowska chwyciła z kolei za broń w getcie warszawskim i w innych gettach. Ich walka była bez szans, opór był beznadziejny. Powstania wygrać nie można było. Tym większe było ich bohaterstwo. Dlatego dla narodu żydowskiego rocznica powstania w getcie warszawskim jest tak ważna, i tak głęboki szacunek odczuwamy dla wszystkich bojowników gett. Żałować tylko należy, że niecałe żydostwo na świecie odczuwa tę potrzebę. Potrzebę tę odczuwają przede wszystkim Żydzi polscy - pisze Arnold Mostowicz. (mag)