W środę przypada 57. rocznica Powstania Warszawskiego. Dziennikarz Wirtualnej Polski rozmawiał na ten temat ze Zbigniewem Ściborem-Rylskim - prezesem Związku Powstańców Warszawskich.
Zdaniem Rylskiego, Powstanie Warszawskie z pewnością nie spełniło militarnych oczekiwań powstańców, ale euforia walki i zwycięstwa w pierwszych dniach są w nich tak głęboko zakorzenione, że każda rocznica jest wielkim wydarzeniem.
Ci co przeżyli oddają hołd tysiącom, które zginęły. Liczyliśmy, że armia radziecka zdąży w te 3-4 dni dojść do Warszawy. Niestety nie udało się. Przegrana bitwa pancerna pod Wołominem spowodowała, że wojska 1 i 2 armii Wojska Polskiego znacznie spóźnione przybyły na Saską Kępę.
Rylski nie zgodził się z tezą, że Powstanie Warszawskie było czynem zbyt heroicznym i niepotrzebnym, dyktowanym wyłącznie polskim romantyzmem. Wywiad Armii Krajowej przed samym powstaniem stwierdzał, że mało ono jakąś szansę powodzenia. Wiemy, jaka była sytuacja polityczna. Przecież chodziło o to, by to nie Polacy przyjmowali aliantów w stolicy. Wszyscy wiemy jaka była polityka Stalina. Dopiero 15 września przyjmowałem na Czerniakowie "Berlingowców", których niepotrzebnie zupełnie tylu poległo. Przecież to także byli Polacy.
Gość WP wyraził nadzieję, że pamięć o Powstaniu przetrwa w pamięci młodego pokolenia Polaków. Robimy wszystko, by młode pokolenie kontynuowało idee Armii Krajowej. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku zaplanowany na przyszły rok Kongres Weteranów Powstania, gdzie przekażemy młodym nasze ideały. Rylski zapowiedział stworzenie muzeum Powstania, gdzie będą się odbywały spotkania kombatantów, a młodzi będą się mogli zapoznać z pamiątkami tamtych dni.
Rozmawiał: Andrzej Maciejewski (WP)
