Polska57-latek wjechał w kobietę, bo... słyszał głosy. Trafi do szpitala psychiatrycznego?

57‑latek wjechał w kobietę, bo... słyszał głosy. Trafi do szpitala psychiatrycznego?

57-latek wjechał w kobietę, bo... słyszał głosy. Trafi do szpitala psychiatrycznego?
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
29.03.2016 09:54, aktualizacja: 29.03.2016 12:07

• Czesław K. spowodował wypadek, bo "słyszał głosy"
• 57-latka uznano za niepoczytalnego
• Kozioł: sąd będzie przesłuchiwał biegłych psychiatrów i biegłego psychologa

Czesław K. wjechał najpierw w przystanek w centrum Tarnowa, a następnie w idącą chodnikiem kobietę. Zdarzenie miało miejsce w listopadzie. Poszkodowana doznała wstrząśnienia mózgu i obrażeń ciała. Po zatrzymaniu 57-latek wyznał policji, że do potrącenia kobiety skłoniły go głosy, które słyszał w swojej głowie. Mężczyźnie postawiono wtedy zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.

Sprawcę wypadków poddano jednak badaniu przez biegłych psychiatrów - ci zaś stwierdzili, że był on niepoczytalny. - Dlatego prokurator wystąpił z wnioskiem o umorzenie postępowania i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Sąd na pewno będzie przesłuchiwał biegłych psychiatrów i biegłego psychologa - mówi Radiu Kraków sędzia Tomasz Kozioł.

Jeśli sąd zaleci umieszczenie 57-latka w zakładzie psychiatrycznym, to co pół roku powinien on być badany na ewentualną okoliczność poprawy stanu zdrowia. "Jeśli sąd otrzyma informację, że terapia zakończyła się powodzeniem i taka osoba nie stwarza niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia innych osób, wówczas jest zobowiązany do zwolnienia jej ze szpitala psychiatrycznego". Jak jednak zaznacza sędzia Tomasz Kozioł, taki środek zapobiegawczy może być utrzymywany dożywotnio.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (17)
Zobacz także