52. rocznica Poznańskiego Czerwca
Mijają 52 lata od wydarzeń w Poznaniu 1956 roku, jednego z największych protestów robotniczych w powojennej Polsce, skierowanych przeciwko komunistycznej władzy. W Poznaniu odbędą się główne uroczystości związane z rocznicą Czerwca'56. Pierwszym miejscem, w którym już o 6.00 spotkają się kombatanci, związkowcy i władze Poznania będzie brama Fabryki Pojazdów Szynowych Cegielskiego. Przez tę bramę w 1956 roku przeszedł pochód robotników domagających się "chleba, Boga i wolności".
28.06.2008 | aktual.: 28.06.2008 15:29
Po złożeniu kwiatów w tym miejscu, delegacje pojawią się przy ZNTK, zajezdni na ulicy Gajowej i pomniku Czerwca. Robotnicy tych zakładów najliczniej uczestniczyli w czerwcowej demonstracji i walkach na ulicach Poznania.
Uroczysta msza święta w intencji ofiar zrywu rozpocznie się o 10.00 w kościele ojców Dominikanów. Poprowadzi ja arcybiskup metropolita poznański Stanisław Gądecki. Po nabożeństwie wszyscy przejdą pod Poznańskie Krzyże. Tam odczytany zostanie apel poległych (o godzinie 11.30). Ponownie kombatanci spotkają się przy pomniku Czerwca 56 po południu, o godzinie 16.00.
Wiosną 1956 roku robotnicy z zakładów im. Cegielskiego, wówczas - im. Józefa Stalina, domagali się obniżenia norm, podwyżek płac i obniżenia podatków. Rozmowy z władzami w stolicy nie przyniosły rezultatu, a w mieście pojawiła się pogłoska, że delegacja robotników nie powróciła do Poznania.
28 czerwca 1956 roku robotnicy z Cegielskiego rozpoczęli strajk generalny i wyszli na ulice miasta, by zaprotestować przeciwko sytuacji w kraju. Na transparentach widniały hasła: "Chcemy wolności", "Chcemy chleba", "Chcemy religii w szkołach". Do manifestantów dołączyli robotnicy z innych zakładów i mieszkańcy miasta. Na ówczesnym placu Stalina zebrało się 100 tysięcy osób. Ludność Poznania liczyła wówczas 300 tysięcy. Część demonstrantów weszła do gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR i wyrzuciła stamtąd popiersia Lenina oraz dokumenty partyjne. Tłum wdarł się do więzienia na Młyńskiej, gdzie rozbroił strażników i uwolnił więźniów.
Komunistyczne władze wydały rozkaz strzelania do protestujących, na ulice Poznania wysłano około 8 tysięcy żołnierzy, 300 czołgów, kilkadziesiąt transporterów opancerzonych i samoloty. Żołnierzom mówiono, że muszą stłumić proniemieckie rozruchy.
Tragicznym symbolem wydarzeń stał się Romek Strzałkowski, 13-letni uczeń niosący biało-czerwony sztandar, który przejął od rannych tramwajarek. Chłopiec został zastrzelony przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Po stłumieniu walk zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu. Oskarżono 21 osób, z których większość otrzymała kilkuletnie wyroki. Po październiku 1956 roku i dojściu do władzy ekipy Władysława Gomułki, zostali zwolnieni.
Premier Józef Cyrankiewicz, w przemówieniu wygłoszonym 29 czerwca 1956 potępił wystąpienie poznańskich robotników: Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie w interesie klasy robotnicze - powiedział.
Wydarzenia 1956 roku odbiły się w świecie szerokim echem, ponieważ gościem odbywających się wtedy Międzynarodowych Targów Poznańskich był sekretarz generalny ONZ Dag Hammarskjold.
W 50-tą rocznicę tych wydarzeń Sejm ustanowił 28 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956. Posłowie oddali hołd "bohaterom, których odwaga i patriotyzm stały się kamieniem węgielnym późniejszych antykomunistycznych zrywów w Polsce".